"Polska polityka zagraniczna nie potrzebuje zmiany"

"Polska polityka zagraniczna nie potrzebuje zmiany"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Polska polityka zagraniczna nie potrzebuje generalnej zmiany, w zmieniającej się rzeczywistości nie widać realnej alternatywy dla naszej racji stanu - zgodzili się przedstawiciele wszystkich klubów parlamentarnych podczas wtorkowej debaty o polityce zagranicznej.
Podczas X Forum Polityki Zagranicznej, które odbyło się na Zamku Królewskim w Warszawie pod hasłem "Polska polityka zagraniczna po  20 latach demokracji. Czas zmian i redefinicji", dyskutowali m.in. posłowie: Robert Tyszkiewicz (PO), Karol Karski (PiS), Jerzy Wenderlich (Lewica) i Eugeniusz Grzeszczak (PSL). Spotkanie zorganizował Polski Instytut Spraw Międzynarodowych.

Tyszkiewicz wskazywał, że mamy do czynienia z wielką redefinicją polityki zagranicznej w skali globalnej, z uwagi na  światowy kryzys ekonomiczny. Zwracał uwagę, że kryzys stał się też wyzwaniem dla europejskiej solidarności. Jak mówił, pojawiły się np. realne zagrożenia dla unijnej polityki spójności (której Polska jest beneficjentem). Poseł PO podkreślił jednocześnie, że globalny kryzys stał się też szansą dla naszego kraju. Według niego po raz pierwszy dostrzeżono Polskę jako kraj sukcesu gospodarczego. Jego zdaniem polska polityka zagraniczna nie potrzebuje generalnej zmiany.

Karski: Stany mniej zainteresowanie Europą

Karol Karski zwracał z kolei uwagę na stan, w jakim znajduje się NATO. Jak mówił, z sojuszu o charakterze obronnym stał się on "strukturą ekspedycyjną", mającą chronić interesy członków, a głównie największego swojego członka poza granicami państw NATO. Według posła PiS mamy do czynienia z osłabieniem zainteresowania Stanów Zjednoczonych naszym regionem. W jego ocenie Polska w jakimś stopniu sama się do tego przyczyniła, wycofując naszych żołnierzy z misji sojuszniczych z USA. Zaznaczył przy tym, że Stany nie straciły całkowicie zainteresowania regionem, a jedynie przeniosły je z Polski do Rumunii i Bułgarii.

Eugeniusz Grzeszczak mówił, że można było się spodziewać takiej polityki USA. Według niego Warszawa powinna przypominać Waszyngtonowi o naszym wkładzie w misje w Iraku i  Afganistanie. - I to zostanie docenione - przewiduje polityk Stronnictwa. Poseł powiedział, że częstsze debaty o naszej racji stanu w  polityce zagranicznej na forum parlamentu doprowadzą do tego, że  wszystkie ugrupowania dojdą do konsensusu w tej sprawie.

Wenderlich: nie martwmy się

Z kolei Jerzy Wenderlich oświadczył, że fakt, iż Stany Zjednoczone tracą zainteresowanie Europą, nie powinien nas martwić. Jak tłumaczył, wynika to z tego, że Europa stała się "organizmem przewidywalnym i bezpiecznym", co skłoniło USA do realizacji polityki w  innych, nieprzewidywalnych regionach świata. Jego zdaniem w Polsce nie powinno być polityki zagranicznej ani SLD, ani PO, ani PiS, czy PSL, tylko powinna być jedna polityka ponad podziałami. - Cele polskiej polityki muszą brzmieć wspólnym niepartyjnym tonem - zaznaczył.

Politycy byli też zgodni co do tego, że w polskiej racji stanu leży dalsze rozszerzanie UE. Podkreślali, że Polska powinna być jednym z liderów tego procesu.

zew, PAP