Wynik Tuska w Sejmie - blisko 2,5 promila

Wynik Tuska w Sejmie - blisko 2,5 promila

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. FORUM
Od początku tego roku premier Donald Tusk uczestniczył tylko w trzech sejmowych głosowaniach. A okazji było znacznie więcej, bo ponad 1200. Okazuje się więc, że frekwencja Tuska wyniosła 0,0024 proc., co daje prawie 2,5 promila. Premier zapewnia jednak, że był na każdym głosowaniu, jeżeli tylko pozwalał mu na to napięty grafik.
Premier zadecydował, że będzie uczestniczył we wszystkich jesiennych posiedzeniach Sejmu. Chce osobiście dopilnować prac i głosowań nad przygotowywanymi przez rząd ustawami. – Myślę, że do końca roku, w czasie posiedzeń Sejmu, moja kilkugodzinna obecność wszystkim dobrze zrobi – mówi Tusk. – Będziecie mogli monitorować moje działania na rzecz pracy nad pakietem ustaw. To jest dla mnie naprawdę śmiertelnie poważne zadanie – zapewniał premier.

Monitorowaniem prac Tuska zajął się wcześniej reporter TOK FM sprawdzając, w ilu głosowaniach w tym roku uczestniczył premier. Od stycznia tego roku Donald Tusk uczestniczył w trzech głosowaniach na 1232 W jakich sprawach premier oddał swój głos? Wybrał Grzegorza Schetynę na Marszałka Sejmu, głosował nad uzupełnieniem porządku dziennego o wybór prezesa NBP i wybrał na tę funkcję Marka Belkę. Opuścił natomiast głosowania dotyczące między innymi wyboru Rzecznika Praw Obywatelskich, członków Rady Polityki Pieniężnej, czy sędziów Trybunału Konstytucyjnego.

Premier pytany dlaczego głosował w tym roku jedynie trzy razy odpowiedział: – Ale chyba trafnie przynajmniej. Nie opuściłem żadnego głosowania, wtedy kiedy mogłem na nim być – dodał.

Wszystkie tegoroczne nieobecności premiera są usprawiedliwione pracami rządu. W zeszłym roku Tusk zaliczył słynną wpadkę. Podczas ważnych głosowań w Sejmie był na boisku piłkarskim z Grzegorzem Schetyną. Rzecznik rządu tłumaczył Donalda Tuska problemami z komunikacją między klubem parlamentarnym a kancelarią premiera. Z kolei w tym roku przed uczestnictwem w sejmowych głosowaniach Tuska powstrzymywały między innymi: śniadanie z polskimi lekkoatletami, którzy zdobywali medale w Barcelonie, wakacje w Grecji czy odwiedzanie terenów popowodziowych.

Nieobecności premiera skomentował politolog dr Wojciech Jabłoński: – To szokujące. Chociaż z drugiej strony Donald Tusk jest bardzo zapracowany i można zrozumieć to, że na takie głupstwa jak stanowienie prawa nie starcza mu czasu skoro jak powiedział "gotów jest działać na granicy prawa".

Politolog proponuje rozwiązanie tej sytuacji: - Premier mógłby złożyć mandat posła, a na jego miejsce w Sejmie weszłaby następna osoba z listy wyborczej. Tak żeby z jednej strony Sejm nie świecił pustkami, a z drugiej strony żeby przy tym rzekomym bądź prawdziwym nawale obowiązków, które ma premier proces ustawodawczy nie ucierpiał.

ja, zew, ps, TOK FM