Przewodniczący klubu PO Tomasz Tomczykiewicz powiedział w środę PAP, że nie dostał jeszcze pisma od Palikota dotyczącego jego rezygnacji z klubu PO. - Czekam na nie z niecierpliwością - dodał. Szef klubu PO - pytany skąd taki pośpiech w działaniach Palikota - powiedział, że poseł "widocznie uznał, iż stanie w rozkroku jest niewygodne. - To dobra decyzja dla niego i dla Platformy(...) Łzy nie uronimy - dodał.
Nie wszyscy posłowie PO cieszą się z odejścia Palikota. Waldy Dzikowski powiedział w środę, że wprawdzie decyzja o szybkim rozstaniu Palikota z PO, po tym jak postanowił on tworzyć własną formację polityczną, dobrze o nim świadczy, ale wolałby, żeby do tego w ogóle nie doszło. - Dzisiaj Palikot jest naszym konkurentem. Szkoda, że odszedł, mam do niego duży sentyment. Był ważnym politykiem w PO, dodawał partii pewnego kolorytu. Ubarwiał ten teatr polityczny, choć czasami przesadzał. Będziemy z klasą rywalizować - mówił Dzikowski.
Z kolei wiceprzewodnicząca klubu PO Małgorzata Kidawa-Błońska podkreśliła w rozmowie, że dla niej Palikot nie był już członkiem PO od dnia kongresu swojego ruchu. - Ważne jednak, żeby w polityce rozstawać się kulturalnie i na razie Palikotowi się to udaje - dodała.
Palikot tworzy stowarzyszenie Ruch Poparcia Palikota, które może przekształcić się w partię polityczną. 2 października odbył się pierwszy kongres tego ruchu, w którym uczestniczyło ok. 4 tys. osób. Wśród 15 postulatów programowych, przedstawionych wówczas przez Palikota znalazły się m.in.: usunięcie religii ze szkół, prawo kobiet do aborcji, darmowa antykoncepcja, refundacja in vitro, wprowadzenie edukacji seksualnej w szkołach, zaprzestanie finansowania Kościoła ze środków publicznych.
Między 15 października a 15 listopada Palikot zamierza odwiedzić wszystkie województwa, aby spotkać się z działaczami zakładanego przez siebie ruchu i przeprowadzić debaty programowe. Jeszcze 2 października Palikot zapowiadał, że formalnie odejdzie z PO (i złoży mandat poselski) 6 grudnia. Odłożenie tego kroku na okres po wyborach samorządowych Palikot tłumaczył tym, że Zbigniew Wojciechowski, który może go zastąpić w Sejmie, w wyborach prezydenta Lublina startuje jako kandydat niezależny i tym samym konkuruje z kandydatem PO.
pap, ps