"Kościół odrzuca impotentów. Czemu nie otyłych?"

"Kościół odrzuca impotentów. Czemu nie otyłych?"

Dodano:   /  Zmieniono: 
"Nie ma granicy ośmieszania Kościoła, której nie przekroczyliby niektórzy funkcjonariusze Pana Boga" - kpi na swoim blogu Joanna Senyszyn komentując wypowiedź dwóch poznańskich duchownych, którzy uzasadniali dlaczego "tylko mężczyźni sprawni seksualnie, a przy tym w pełni zdrowi i bez jakichkolwiek ułomności, mogą otrzymać święcenia".
Eurodeputowanej SLD chodzi o księdza Stanisława Hedeszyńskiego (specjalista prawa kanonicznego Sądu Metropolitalnego) i księdza Pawła Wygralaka (rektor Arcybiskupiego Seminarium Duchownego). "Według pierwszego z nich, wszystko z ostrożności. Impotencja bowiem może  się przekształcić w późniejszych latach w coś niedobrego, np. alkoholizm, narkomanię lub pedofilię. Tłumaczenie ks. rektora jest z innej bajki: Kandydat na księdza musi ofiarować całą swoją osobę Bogu, musi być w pełni sprawnym mężczyzną. Jego zdrowie jest miarą jego powołania" - przytacza słowa duchownych Senyszyn. 

Senyszyn oburza się, że choć "Kościół potępia aborcję płodów obciążonych chorobami i wadami, jako niedopuszczalną moralnie dyskryminację sam osoby niepełnosprawne dyskryminuje, nie dopuszczając ich do pełnienia duszpasterskiej posługi". "Nie jest to zapisane bezpośrednio w Kodeksie Prawa Kanonicznego, ale jest z niego wywodzone. Zgadnijcie dlaczego, w długim katalogu przeciwwskazań do kapłaństwa nie ma otyłości" - ironizuje eurodeputowana.

Zdaniem Senyszyn Kościół z jednej strony "poucza, że chore, niepełnosprawne dziecko najbardziej ubogaca rodzinę", a jednocześnie "sam chorych i niepełnosprawnych eliminuje". "Żadnego z biskupów nie razi rozbieżność własnych słów i czynów. Przesiąknięci moralnym relatywizmem, widzą tylko własne interesy" - ubolewa Senyszyn.

arb