Kopyciński zamierza zwrócić się w tej sprawie do sądu i prokuratury. Jego zdaniem wypowiedzi jakie padły pod jego adresem mogą być uznane za zniesławienie oszczercze. - Przygotowaliśmy powództwo o naruszenie dóbr osobistych, o ich ochronę, jak i również wystąpienie do prokuratury - mówił pełnomocnik Kopycińskiego mec. Marek Gromelski. Jak dodał, wraz ze swoim klientem nie wykluczają możliwości porozumienia się z biskupem Budzikiem, a także ks. Klochem. Prawnik Kopycińskiego wystąpił do nich, aby podali swoje adresy, aby umożliwić wniesienie sprawy do sądu cywilnego. Jak zaznaczył, chcą uniknąć drogi prawnej w uzyskiwaniu ich danych potrzebnych do pozwu.
Zdaniem Kopycińskiego na konferencji Episkopatu doszło do pomyłki, bo pomylono kwotę 24 mld zł z wartością odszkodowań wypłaconych Kościołowi w gotówce - 107 mln zł. Bp Budzik mówił na konferencji, że właśnie tyle odszkodowania za mienie utracone w PRL Kościół otrzymał w ramach prac Komisji Majątkowej z budżetu, a 24 mld zł, podawane przez Kopycińskiego, to kwota nieprawdziwa. Rzecznik SLD Tomasz Kalita powiedział, że jeśli Kościół szacuje majątek, który otrzymał na 107 mln zł, to Sojusz z przyjemnością odkupi go nawet za nieco więcej.
PAP, arb