Schetyna: Kaczyński chce przywrócić złe emocje

Schetyna: Kaczyński chce przywrócić złe emocje

Dodano:   /  Zmieniono: 
Grzegorz Schetyna (fot. WPROST)Źródło:Wprost
- Nie rozumiem Jarosława Kaczyńskiego - przyznał w rozmowie z Radiem Zet marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna. Schetyna dziwi się, że po ośmiu miesiącach od katastrofy smoleńskiej prezes PiS zmienia zdanie i twierdzi, że w Polsce nie był w stanie zidentyfikować ciała brata. - Trudno mi to wytłumaczyć - stwierdził polityk PO
- To jest bardzo bolesne i trudno o tym rozmawiać. Mam nadzieję, że nie będziemy musieli analizować tych wszystkich rzeczy związanych z sekcją zwłok i z przygotowaniem transportu do kraju. Jeżeli ten temat wraca, to jest to temat smutny. To jest przywoływanie rzeczy, o których można było i trzeba było mówić od razu, natychmiast. Jeżeli mówi się o tym po ośmiu miesiącach to boję się, że to chodzi o przywrócenie takich emocji, złych emocji odnośnie tej sprawy - ubolewał Schetyna.

Pytany o najgorszy dzień mijającego roku Schetyna stwierdza, że bez cienia wątpliwości był to 10 kwietnia. - Każdy dzień po 10 kwietnia był w cieniu tej daty i tej katastrofy - podkreślał marszałek Sejmu. - Nikt wcześniej nie przeżywał takich kwestii, podejmowanie strategicznych, zasadniczych decyzji w perspektywie minut po katastrofie było bardzo trudne. Myślę że dobrze, że pojechał tam premier. Dobre było zachowanie Bronisława Komorowskiego. Pokazaliśmy, że państwo mimo tak tragicznego zdarzenia funkcjonuje normalnie - wspominał pierwsze godziny po tragedii w Smoleńsku marszałek Sejmu. - Wszyscy byliśmy w absolutnym szoku, naprawdę dotknięci i przybici tym, co się stało, a wiadomo, że państwo musi funkcjonować i decyzje podejmowane w tych najbliższych godzinach po katastrofie będą miały swoje konsekwencje przecież przez lata. Więc ja uważam, że państwo stanęło na wysokości zadania - dodał.

[[mm_1]]

Schetyna przyznał, że o ile po 10 kwietnia wszyscy przeżywaliśmy tragedię to potem, po kampanii wyborczej "stało się coś bardzo złego". - Po zwycięstwie Bronisława Komorowskiego znowu Polska pękła i ta druga część, ci, którzy prezydenta czy państwa nie akceptują zaczęli to bardzo wyraźnie podkreślać. Uważam, że to jest bardzo niedobre, bo to przywraca nam ten konflikt, który był wcześniej, a który wydawało się już nie wróci - stwierdził marszałek Sejmu.


Radio Zet, arb