Po siedmiogodzinnej operacji w niedzielę polski kierowca Formuły 1 był utrzymywany w stanie sztucznej śpiączki. Według włoskich mediów, w poniedziałek rano na chwilę został wybudzony, by sprawdzić czy prawidłowo reaguje na bodźce. Krótko potem ponownie zasnął.
- Operacja się udała. Noc minęła spokojnie. Sygnały są pozytywne. Ręka jest ciepła - ocenił specjalista w dziedzinie chirurgii profesor Igor Rossello, który nadzorował operację Kubicy przeprowadzaną łącznie przez siedmiu lekarzy. - Potrzeba jednak co najmniej sześciu dni, by stwierdzić, czy krążenie krwi w kończynie przebiega tak, jak powinno - dodał. Tuż po zabiegu zapowiedział, że ryzyko amputacji prawej dłoni przestało istnieć, ale rehabilitacja, by polski kierowca odzyskał pełną sprawność ręki, może potrwać nawet rok.
zew, PAP