Poseł PiS: w katastrofie zginęło 96 osób, a nie jedna

Poseł PiS: w katastrofie zginęło 96 osób, a nie jedna

Dodano:   /  Zmieniono: 
Andrzej Dera (fot. Wprost) Źródło:Wprost
- Uważam, że dobry pomysł - tak poseł PiS Andrzej Dera komentuje słowa rosyjskiego ministra kultury, który mówi, że Rosjanie rozpiszą konkurs na pomnik ofiar katastrofy 10 kwietnia. - Katastrofa była na terytorium Rosji i Rosja chce w ten sposób zaznaczyć to miejsce - dodaje Dera.
Dera uważa, że pomysł Rosjan wiąże się z tym, iż "katastrofa była na terytorium Rosji i Rosja chce w ten sposób zaznaczyć to miejsce". - Bo to jednak była katastrofa w wymiarze międzynarodowym i Rosjanie mają prawo to zrobić i to robią - stwierdza Dera i zaznacza, że dziwi go to, że "w Warszawie robi się referendum, gdzie ma stanąć pomnik". - Takie rzeczy nie powinny mieć miejsca - mówi Dera i dodaje: - Powinniśmy stanąć ponad tym wszystkim, w katastrofie naprawdę nie zginęła jedna osoba, tylko zginęło 96, z wszystkich opcji.

Andrzej Dera uważa, że pomnik w Warszawie powinien stanąć "gdzieś w centrum". - W miejscu, gdzie można ten hołd tym ludziom oddawać, każdy z nas ma prawo złożyć kwiaty kiedy chce, o której godzinie chce, z różnych pobudek, czy urodzin, czy jakiś innych przesłanek - argumentuje poseł PiS i dodaje, że dziwi go "takie granie pomnikiem". - To jest zupełnie niepotrzebne, po prostu tak się nie robi - dodaje.

Dera uważa, że skoro katastrofę uznano - tak jak głosi uchwała Sejmu - za największą katastrofę po II wojnie światowej, to nie powinno być mowy o żadnym referendum, czy ma w stolicy powstać pomnik ku czci ofiar. - Tylko zastanówmy się, w którym miejscu ma powstać - radzi poseł i dodaje: - Potem trzeba podać kilka propozycji lokalizacji takiego pomnika i myślę, że byłoby wtedy dużo mniej napięć.

Radio Zet, ps