Libia? "Musimy być rozsądni i powściągliwi"

Libia? "Musimy być rozsądni i powściągliwi"

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. prezydent.pl)
Premier Donald Tusk jest zdania, że w sprawie sytuacji w Libii Polska powinna prezentować "rozsądek i powściągliwość". Jak deklarował, w ramach swoich możliwości nasz kraj może rozważyć udział w humanitarnej akcji ogólnoeuropejskiej dla ludności cywilnej w Libii. Prezydent Komorowski oświadczył, że jeżeli w Libii "cokolwiek nastąpi", będzie się komunikował z premierem. Szef MON zapowiedział, że Polska nie przystąpi do operacji bojowej, ale bierze pod uwagę udział w akcji humanitarnej.
- Jestem przekonany, że Polska powinna prezentować w tej sprawie zdrowy rozsądek i powściągliwość. W sytuacji, kiedy niezbędna będzie potrzeba humanitarnej i solidarnej akcji ogólnoeuropejskiej w przypadku ludności cywilnej, będziemy rozważać ewentualne nasze uczestnictwo, w ramach polskich możliwości - mówił premier. Podkreślił, że "jeśli chodzi o konflikt zbrojny i ewentualność interwencji, to Polska pozycja będzie jednoznaczna - powściągliwość i spokojne reagowanie w tej sytuacji".

"Okoliczności muszą być nadzwyczajne"

Jak powiedział szef rządu, wraz z prezydentem Bronisławem Komorowskim starają się od początku współpracy "racjonalizować obecność polskich sił zbrojnych, polskich żołnierzy poza granicami kraju". - Muszą być nadzwyczajne okoliczności, bezpośrednio lub pośrednio związane z naszym bezpieczeństwem, albo sytuacją, która wymaga solidarności całego NATO w związku z zagrożeniem dla Sojuszu -  zaznaczył Tusk.

Zapewnił, że Polska "będzie zawsze sojusznikiem bardzo wiernym i obliczalnym, na którego będzie można liczyć". - W sytuacji, z którą mamy do czynienia w Libii, na pewno nie ma mowy o zagrożeniu polskich interesów czy polskiego bezpieczeństwa, ani ogólnie rzecz biorąc natowskiego. Dlatego rozumiejąc zaangażowanie i emocje niektórych przywódców europejskich, my nie podzielamy tych emocji, tego punktu widzenia, który skłania niektórych do szybkich, drastycznych kroków - powiedział premier.

Komorowski i Tusk rozmawiali

Prezydent i premier rozmawiali w piątek o rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie zamknięcia przestrzeni powietrznej nad Libią. Rezolucja zezwala na podjęcie "wszelkich koniecznych środków" mających na celu ochronę ludności cywilnej przed atakami sił zbrojnych wiernych libijskiemu przywódcy Muammarowi Kadafiemu. Libia postanowiła w piątek wstrzymać wszelkie operacje wojskowe, by chronić cywilów zgodnie z decyzją ONZ o strefie zakazu lotów - poinformował szef libijskiego MSZ Musa Muhammad Kusa. Trypolis ogłosił rozejm. Powstańcy uważają, że  Muammar Kadafi blefuje. 

"Będziemy się komunikowali"

- Uzgodniliśmy z premierem, że jeśli cokolwiek nastąpi, pojawią się nowe elementy sytuacji, to w trybie pilnym, natychmiastowym będziemy się komunikowali i uzgadniali działania państwa polskiego - reagowanie na zarówno wyzwania, jak i na nowe okoliczności związane m.in. z przyjęciem rezolucji przez Radę Bezpieczeństwa ONZ - powiedział prezydent, który w  piątek uczestniczył w dorocznej odprawie kierowniczej kadry MON i Sił Zbrojnych.

"Będziemy dyskutowali"

Natomiast minister obrony narodowej Bogdan Klich powtórzył, że resort nie  przewiduje udziału naszych żołnierzy w operacji bojowej przeciwko Libii w  jakiejkolwiek formie. Natomiast - dodał Klich - Polska bierze pod uwagę możliwość wsparcia dla operacji pomocy humanitarnej dla potrzebujących uchodźców.

Pytany, w jaki sposób Polska miałaby wesprzeć tego typu akcję, szef MON odpowiedział, że będzie to przedmiotem dyskusji. - Rada Północnoatlantycka nie podjęła w tej sprawie decyzji. Spodziewamy się, że zostanie ona podjęta albo dzisiaj, albo najprawdopodobniej jutro podczas posiedzenia Rady Północnoatlantyckiej w  Brukseli na szczeblu ambasadorów - powiedział Klich.

Kadafi odpowie "piekłem"

Po decyzji Rady Bezpieczeństwa ONZ libijski przywódca Muammar Kadafi ostrzegł przed jakąkolwiek ofensywą na Libię i  zagroził, że zgotuje "piekło" tym, którzy zaatakują jego kraj. Wczesnym popołudniem jednak Libia wstrzymała wszelkie działania wojskowe. W ciągu dnia Francja ogłosiła, że weźmie udział w operacji wojskowej przeciwko Libii, a Wielka Brytania zapowiedziała, że wkrótce zacznie kierować swoje myśliwce do baz, z których będą mogły egzekwować wprowadzenie strefy zakazu lotów nad Libią. Do akcji przyłączy się też Norwegia. Włochy nad ranem zapowiedziały, że udostępnią swoje bazy wojskowe siłom interweniującym w Libii.

Gotowość do udziału w interwencji w Libii wyraziła także Belgia, a  duński rząd zwrócił się do parlamentu o zgodę na wysłanie samolotów F-16. Czechy i Niemcy ogłosiły, że nie planują udziału w ewentualnej operacji wojskowej w Libii. Swój udział wykluczyła także Rosja, natomiast Turcja wezwała do rozejmu i sprzeciwiła się interwencji.

zew, PAP