Atak zimy na Śląsku, nie ma prądu

Atak zimy na Śląsku, nie ma prądu

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. Wikipedia) 
Padający od piątku mokry śnieg spowodował w woj. śląskim liczne awarie energetyczne, które dotknęły łącznie ponad 30 tys. odbiorców. Ekipy energetyków stopniowo przywracają zasilanie, w sobotę po południu prąd nie docierał nadal do ok. 18 tys. odbiorców.

Od piątku do sobotniego poranka w wielu miejscach regionu spadło co najmniej 5-7 cm mokrego śniegu. Według informacji działającego przy wojewodzie śląskim Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego, najrozleglejsze awarie energetyczne wystąpiły na Śląsku Cieszyńskim i w Beskidzie Śląskim, a także w okolicach Katowic i Mikołowa.

W okolicach Cieszyna, Wisły, Ustronia i Brennej dostaw energii elektrycznej w sobotę rano nie miało ok. 13 tys. odbiorców. Powodem były wyłączenia dwóch linii średniego napięcia w rejonie Bielska Białej i dziesięciu w rejonie Cieszyna. Po południu udało się naprawić część uszkodzeń, prąd przywrócono ok. 6 tys. odbiorcom.

Awarie spowodowane niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi dotknęły również wielu odbiorców w południowych dzielnicach Katowic oraz w rejonie Mikołowa i Tychów. Wcześnie rano służby kryzysowe miały informacje o ok. 2 tys. odciętych gospodarstwach w tych okolicach. Jak jednak powiedział rzecznik dostarczającej na Górnym Ślasku energię firmy Vattenfall Łukasz Zimnoch, w szczytowym momencie prądu nie miało tam ok. 18 tys. klientów.

- Po południu energia nie docierała jeszcze do ok. 4 tys. odbiorców w Katowicach, 4 tys. w Mikołowie i ok. 100 w Tychach. Spodziewamy się usunąć te awarie do północy. Przyczyna - to mokry śnieg i obrywające się drzewa. Uszkodzenia objęły praktycznie wszystkie elementy sieci - linie wysokiego, średniego i niskiego napięcia i stacje transformatorowe. Sytuacja jest jednak opanowana, uszkodzeń nie przybywa - zaznaczył Zimnoch.

Według informacji energetyków z północnej części regionu, w sobotę po południu nadal trwały też prace w okolicach Zawiercia, Jaworzna i Będzina. Tam prąd nie docierał nadal do ok. 3 tys. odbiorców. Obrywające się pod naporem śniegu drzewa i gałęzie uszkodziły sieć trakcyjną na trzech lokalnych trasach kolejowych. W sobotę po południu naprawiono już uszkodzenia na odcinku linii Katowice-Oświęcim między Imielina do Chełma Śląskiego.

Wciąż trwały prace na trasie między Katowicami Ligotą, a Orzeszem Jaśkowicami, gdzie pociągi z Katowic do Rybnika kierowano drogą okrężną przez Tychy. Zakończenie robót zapowiadano tam na późne popołudnie. Nie wiadomo było natomiast, jak długo zajmie przywrócenie ruchu na jednotorowej linii z Ustronia Polany do Wisły. Do czasu udrożnienia tej linii wprowadzono autobusową komunikację zastępczą.

Piątkowe i opady śniegu w sobotę zanikły, a temperatura wzrosła z okolic zera do 3-4 stopni. Dzięki temu w ciągu dnia poprawiły się warunki na drogach. Meteorolodzy spodziewają się jednak w nocy z soboty na niedzielę lekkiego mrozu. Mokre drogi zamarzną i zrobią się śliskie.

zew, PAP