Według pełnomocniczki Bielana, Anny Łaty "prawdopodobnie Kowalski przemyślał sprawę i doszedł do wniosku, że jego roszczenie nie było rozsądne". Pełnomocniczka powiedziała, że cieszy się z takiego rozstrzygnięcia. Dodała, że przed rozprawą nie doszło do porozumienia między Kowalskim a Bielanem. - O ile ja wiem, absolutnie mój klient nie kontaktował się w tej sprawie, nie rozmawiał, nie było takiej sytuacji - stwierdziła Łata.
Kowalski powiedział dziennikarzom, że wycofał powództwo, ponieważ - jak to określił - osiągnął satysfakcjonujące go porozumienie. Nie chciał zdradzić szczegółów tego porozumienia, ani tego, czy wróci do pracy w biurze, czego domagał się przed sądem. Kowalski powiedział, że warunki porozumienia uzgodnił ze współpracownikami Bielana i sprawę uznaje za zakończoną.
Kowalski to czołowy działacz PiS w Radomiu. Do grudnia minionego roku był jednocześnie szefem biura posła PiS, Marka Suskiego i pracownikiem biura Bielana. 1 grudnia odebrał na poczcie wypowiedzenie z pracy u Bielana. Kilka godzin wcześniej został zaprzysiężony na radnego rady miasta, którym był także w poprzedniej kadencji.
Kowalski domagał się przywrócenia do pracy. Uważał, że Bielan zwolnił go niezgodnie z prawem, bowiem zwolnienie radnego wymaga zgody rady miejskiej, a europoseł o taką nie wystąpił. Miesiąc temu Kowalski twierdził, że zwolnienie go przez europosła ma charakter polityczny, ponieważ on nadal związany jest z PiS, a Bielan przeszedł do PJN.
zew, PAP