Schetyna: mam nadzieję, że dojdzie do korekt na listach PO

Schetyna: mam nadzieję, że dojdzie do korekt na listach PO

Dodano:   /  Zmieniono: 
Grzegorz Schetyna (fot. Wprost)Źródło:Wprost
Wiceszef PO Grzegorz Schetyna powiedział w środę, że ma nadzieję, iż dojdzie do korekt na listach PO w wyborach parlamentarnych. Zmiany decyzji regionów w sprawie obsady list chce m.in. pełnomocnik ds. równego traktowania Elżbieta Radziszewska oraz znani posłowie partii. W przyszłym tygodniu o listach ma rozmawiać zarząd krajowy PO - do tej pory ich kształt ustalały regiony.
Schetyna pytany, czy spodziewa się "lawiny protestów", powiedział: - To jest początek pisania tych list. Mam nadzieję, że dojdzie do jakichś korekt. Chcielibyśmy - i to jest naszą wspólną troską, żeby te listy były jak najlepsze, jak najpełniejsze - żeby osoby, które dają gwarancję dobrych wyników, były jak najwyżej. Jestem przekonany, że tak się stanie.

Nie ma Radziszewskiej

Na liście kandydatów PO do Sejmu zabrakło miejsca m.in. dla minister ds. równego traktowania Elżbiety Radziszewskiej. Władze regionu łódzkiego zaproponowały jej start do Senatu - Radziszewska nie zgodziła się, bo chce startować do Sejmu - jak wcześniej z "jedynką" w okręgu piotrkowskim. Liczy, że umożliwi jej to zarząd krajowy, zmieniając decyzję regionu.

Przykład Mężydły

Wielu polityków PO w nieoficjalnych rozmowach jako przykład potrzebnych korekt podaje przypadek Antoniego Mężydły. Znalazł się on na szóstym miejscu listy toruńskiej, chociaż w poprzednich wyborach otwierał ją (wcześniej zdecydował się przejść do PO z PiS). Sam Mężydło przyznaje, że był trochę zaskoczony szóstym miejscem. Ocenił też, że to "odwet" za to, że w wyborach na szefa regionu poparł Pawła Olszewskiego, a nie Tomasza Lenza. - Myślę, że na szóste nie zasłużyłem. Ale wiedziałem, że mnie źle ocenią władze regionalne - ja nie ukrywałem, że nie jestem zadowolony ani z polityki, którą prowadzą, ani z zachowań - szczególnie, jeśli chodzi o Lenza (Tomasza Lenza-szefa regionu - red.). Szóste miejsce to trochę daleko - powiedział Mężydło.

Mucha się odwoła

Odwołanie do zarządu krajowego zapowiedziała natomiast posłanka z Lublina Joanna Mucha, której przypadło czwarte miejsce na liście PO w tym mieście. "Jedynką" ma tam być Magdalena Gąsior-Marek, której media wypominają, że zasłynęła z wręczenia kwiatów ministrowi infrastruktury Cezaremu Grabarczykowi po tym, jak w Sejmie przepadł wniosek o jego odwołanie. Odwołanie od decyzji regionalnych struktur chce też złożyć rzecznik klubu PO Krzysztof Tyszkiewicz. Władze partii na Mazowszu umieściły go na siedemnastym miejscu listy warszawskiej.

Niezadowoleni nie będą zaproszeni

Według nieoficjalnych informacji ze źródeł w partii, politycy niezadowoleni ze swoich miejsc na listach najprawdopodobniej nie zostaną zaproszeni na posiedzenie zarządu, złożą natomiast pisemne odwołania. - Nie ma potrzeby jeszcze podgrzewać atmosfery - podkreślają rozmówcy z władz klubu PO.

pap, ps