Minister: AntyKomor to nawoływanie do zbrodni

Minister: AntyKomor to nawoływanie do zbrodni

Dodano:   /  Zmieniono: 
Julia Pitera (fot. Wprost) Źródło: Wprost
- Nie można nazywać dowcipem ani kabaretem zabawy wokół zabijania – twierdzi Julia Pitera, odnosząc się do akcji ABW przeciwko właścicielowi serwisu AntyKomor.pl.
Minister ds. walki z korupcją odniosła się do informacji Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, z  których wynika, że użytkownicy strony krytykującej prezydenta Bronisława Komorowskiego mogli grać w „Komor-killer" i „Komor-Shooter” - gry polegające na rzucaniu fekaliami lub młotkiem w postać prezydenta.

Pitera: jak byłoby w USA?

- Proszę sobie wyobrazić, co by się działo, gdyby na stronie „Antyobama"  ukazały się gry „Obama-Killer” i „Obama-Shooter”. Taka strona byłaby od razu zamknięta, a właściciel postawiony przed sądem – twierdzi Pitera, powołując się na opinię znanego sobie, wieloletniego urzędnika Departamentu Stanu USA.

Oburzenie wielu polskich polityków, krytykujących akcję ABW, Julia Pitera nazwała „festiwalem poprawności politycznej, któremu przewodzi PiS". - Jestem trochę przerażona – powiedziała minister rządu Donalda Tuska. - Uważam, że mamy problem z określeniem granicy, gdzie jest dowcip a gdzie nie ma – dodała.

Pitera widzi nawoływanie do zbrodni

Jednak nawet niektórzy partyjni koledzy Pitery krytykowali zamknięcie serwisu, a prezydencki minister Sławomir Nowak zapowiedział, że Bronisław Komorowski wystąpi w obronie pomysłodawcy serwisu. Posłanka PO nie ma jednak wątpliwości, że „Antykomor.pl" łamał prawo. - To jest strona nawołująca do przestępstwa, do siania nienawiści, do zbrodni. Zapętliliśmy się - wolność słowa nie może być obroną błota – oceniła Pitera.

Zapukali o 6 rano

18 maja 2011r. o 6 rano do mieszkania 25-letniego Roberta Frycza, właściciela serwisu internetowego „Antykomor.pl" wkroczyli funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Powołując się na pismo z prokuratury informujące, że na stronie znajdują się materiały, które obrażają Prezydenta Polski zarekwirowali laptopa, dyski twarde i inne nośniki pamięci. Robert Frycz stworzył stronę dwa dni po wyborach prezydenckich i dokumentował na niej m.in. wpadki Bronisława Komorowskiego, zamieszczał fotomontaże i flashowe gry. Po interwencji ABW sam podjął decyzję o zamknięciu strony.

jc, Tok FM