Uwagi do raportu MAK przetłumaczone przez Stowarzyszenie Katyń 2010

Uwagi do raportu MAK przetłumaczone przez Stowarzyszenie Katyń 2010

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. Wikipedia) 
Stowarzyszenie Katyń 2010 przedstawiło angielskie tłumaczenie polskich uwag do raportu Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego MAK. Apeluje też o pomoc w utworzeniu międzynarodowej komisji ds. wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej.
- Zadanie dostarczenia i przetłumaczenia opinii publicznej polskich uwag do raportu MAK jest moralnym, politycznym i prawnym obowiązkiem rządu. Ponieważ tak się nie stało, a jest zapowiedź ogłoszenia finalnego polskiego raportu, uznaliśmy za stosowne pomóc rządowi i w związku z tym sfinansowaliśmy profesjonalne tłumaczenie uwag - powiedział Tomasz Pernak.

Jak poinformowano, polskie uwagi do raportu MAK, zawierające m.in. opis błędów w organizacji ruchu powietrznego na lotnisku w Smoleńsku i zarzut nieprzekazania wielu informacji dotyczących okoliczności katastrofy Tu-154M, zostały przetłumaczone na zlecenie stowarzyszenia Katyń 2010 przez firmę Tranperfect. Kierowana przez szefa MSWiA Jerzego Millera Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego przedstawiła swe uwagi w języku polskim, z tłumaczeniem na język rosyjski.

"Czujemy się opuszczeni przez rząd"

Zuzanna Kurtyka, wdowa po Januszu Kurtyce, byłym prezesie IPN, odczytała list skierowany do międzynarodowej opinii publicznej. Członkowie stowarzyszenia Katyń 2010 zwracają się w nim m.in. o pomoc w utworzeniu międzynarodowej komisji ds. wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej i wymuszeniu oddania przez Rosję wraku samolotu Tu-154M i czarnych skrzynek. "Przy wyjaśnianiu katastrofy smoleńskiej czujemy się opuszczeni przez obecny rząd, tak jak mogła się czuć opuszczona załoga rządowego Tu-154M, który uległ zniszczeniu nad Smoleńskiem" - brzmi fragment listu.

Część konferencji odbyła się w języku angielskim. Zagraniczni dziennikarze mogli zapoznać się z prezentacją "Informacje i dezinformacje o smoleńskiej katastrofie". Każdy uczestnik konferencji otrzymał przetłumaczone uwagi do raportu MAK.

Macierewicz nie dostał pisma z prokuratury

Po zakończeniu spotkania Antoni Macierewicz, szef parlamentarnego zespołu ds. wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej poinformował, że jeszcze nie otrzymał pisma, w którym prokuratorzy wystąpili do niego o posiadane przez zespół materiały, m.in. egzemplarz tzw. białej księgi. Nie chciał zadeklarować, czy byłby gotowy spełnić życzenie śledczych. - Będziemy działać zgodnie z prawem - zapewnił. Kpt. Marcin Maksjan z Naczelnej Prokuratury Wojskowej powiedział w poniedziałek, że pismo do szefa sejmowego zespołu prokuratorzy wysłali w piątek. Dodał, że jest to czwarte tego typu wystąpienie do zespołu w sprawie przekazania materiałów. Poprzednio prokuratura wojskowa zwracała się o dokumenty będące w posiadaniu posłów w listopadzie ubiegłego roku oraz lutym i kwietniu tego roku. W piątkowym wystąpieniu prokuratura dodatkowo zwróciła się o uwierzytelniony egzemplarz opublikowanej przez Macierewicza tzw. białej księgi dotyczącej katastrofy smoleńskiej.

Opis rosyjskich błędów

Polskie uwagi do projektu raportu końcowego MAK zawierają m.in. opis błędów w organizacji ruchu powietrznego na lotnisku w Smoleńsku i zarzut nieprzekazania wielu informacji dotyczących okoliczności katastrofy Tu-154M 10 kwietnia 2010 roku. Polscy eksperci wskazali, że do katastrofy przyczyniły się brak decyzji o skierowaniu samolotu na lotnisko zapasowe, brak informacji o widzialności pionowej i spóźniona komenda odejścia. Uwag do projektu raportu końcowego Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego - 148 stron dokumentów – w większości nie uwzględniono w raporcie końcowym. Zostały jedynie dodane jako załącznik do niego.

zew, PAP