Trybunał dobry dla wszystkich

Trybunał dobry dla wszystkich

Dodano:   /  Zmieniono: 
Opinie na temat Trybunału Konstytucyjnego wahają się w zależności od tego, dla której siły politycznej wyrok TK jest w danym momencie korzystny. Jednak w przypadku orzeczenia dotyczącego Kodeksu wyborczego zadowoleni wydają się być wszyscy. Wyrok TK, choć wydany przy zaskakującej liczbie zdań odrębnych (zgłosiło je dziewięciu spośród piętnastu sędziów), dobrze oddaje zasadniczą rolę Trybunału, jako organu stojącego na straży przepisów zapisanych w konstytucji.
Zniesienie zakazu korzystania przez partie polityczne w czasie kampanii wyborczej z billboardów i spotów telewizyjnych nie jest porażką PO i nie jest też zwycięstwem PiS. Jest natomiast potwierdzaniem prymatu marketingu nad programem i nieuzasadnionym faworyzowaniem tych, którzy wzbogacają się na dotacjach wypłacanych wprost z państwowego budżetu. Przyzwolenie na stosowanie różnych form reklamy politycznej zabija dyskusję merytoryczną i zniechęca do szukania innych sposobów docierania do wyborców. Nade wszystko jednak zgoda na billboardy i spoty stawia w gorszej sytuacji partie, które nie mają sejmowej reprezentacji a mimo to aspirują do zasiadania w parlamencie. Zakaz reklamowania się w mediach i zaśmiecania ulic plakatami wyborczymi nie był bowiem żadnym ograniczeniem wolności słowa i dyskusji – była to raczej forma zmuszenia partii politycznych do nadania merytorycznego charakteru dyskusji toczonej między politycznymi przeciwnikami.

Cześć wyroku odnosząca się niekonstytucyjności dwudniowych wyborów była – jak sądzę - głównym powodem podziału wśród sędziów Trybunału. Zablokowanie możliwości przeprowadzenia wyborów trwających dwa dni nie ułatwia wyborcom samego aktu głosowania i nie pomaga w zwiększeniu malejącej z wyborów na wybory frekwencji. Ograniczenie czasu trwania wyborów do jednego dnia to przejaw konserwatywnego podejścia do litery Konstytucji RP – będzie to zapewne dyskutowane równie zażarcie, jak sprawa ciszy wyborczej i zakazu agitacji na 24 godziny przed udaniem się wyborców do urn i w dniu samych wyborów. Trybunał utrzymał natomiast zapisaną w Kodeksie możliwość głosowania przez pełnomocnika, a także głosowania korespondencyjnego. To z kolei nie tylko ukłon w stronę niepełnosprawnych, ale również w stronę emigracji - przepisy te usprawnią systemy głosowania, a przede wszystkim zwiększą szansę na czynny udział w wyborach przedstawicieli obu wymienionych wcześniej grup.

Utrzymanie przez Trybunał jednomandatowych okręgów w przypadku wyborów do Senatu niewątpliwie uatrakcyjni wybory do izby wyższej parlamentu. Inicjatywa prezydentów miast: Dutkiewicza, Szczurka, Majchrowskiego - wspólna lista kandydatów związanych ze środowiskiem samorządowym – ma w świetle tej części wyroku szansę na powodzenie, pod warunkiem, że na liście znajdzie się kilka rozpoznawalnych nazwisk. Może jest to dobry krok w kierunku przekształcenia Senatu z "izby refleksji" w organ pozwalający na zabieranie głosu samorządowcom i przedstawicielom "małych ojczyzn". Nie oznacza to jednak, że – automatycznie - tego rodzaju system wyborczy powinien być stosowany również w wyborach do Sejmu. System proporcjonalny zapewnia bowiem zdecydowanie większy pluralizm.