SLD zadowolone z dymisji Klicha, niezadowolone z jego następcy

SLD zadowolone z dymisji Klicha, niezadowolone z jego następcy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Stanisław Wziątek (fot. materiały prasowe) 
- Dobrze, że szef MON Bogdan Klich podał się do dymisji - ocenił wiceszef sejmowej komisji obrony, poseł SLD Stanisław Wziątek. Jednocześnie Wziątek krytycznie ocenił propozycję powołania na jego następcę dotychczasowego wiceministra spraw wewnętrznych i administracji Tomasza Siemoniaka.
- Już po katastrofie powinien się był podać do dymisji, a jeśli wtedy tego nie zrobił, powinien to uczynić w drugim terminie, kiedy poznał szczegóły zawarte w raporcie komisji Millera - ocenił Wziątek. - Niepokoi nas fakt, że pan premier proponuje, żeby obowiązki nowego ministra obrony narodowej przejął pan Siemoniak. Jest on osobą, która nie ma żadnego doświadczenia wojskowego, która z wojskiem nie miała nic wspólnego. Jest znawcą mediów, problematyki PR-owskiej, znawcą umiejętnego kreowania wizerunku - zwrócił uwagę poseł SLD.

 

Wszystko o raporcie Millera we Wprost24

W ocenia Wziątka wyznaczenie Siemoniaka na następcę Klicha jest wyrazem filozofii, na której Tusk chce oprzeć dalsze funkcjonowanie MON. - Ale to jest filozofia zabójcza dla MON, dla atmosfery, jaka panuje w polskim wojsku - dodał. Wziątek spodziewa się, że przez najbliższe miesiące do wyborów "fatalna atmosfera w wojsku będzie się pogłębiała".

Sikorski i Arabski do dymisji?

Zdaniem SLD poważne zaniechania wystąpiły także w kancelarii premiera. - Mówimy o tym, że nastąpiły poważne błędy i słabości w relacjach pomiędzy kancelariami i powinien ponieść konsekwencje minister Tomasz Arabski - ocenił poseł Sojuszu. Według Sojuszu do rozważenia jest też odpowiedzialność ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego "za zaniechanie działania związanego z nieprzyjęciem i nienadaniem właściwego toku informacji, którą przekazał ambasador Polski w Rosji". SLD wyjaśnia, że chodzi o list do Sikorskiego, w którym polski ambasador "jasno, czytelnie i precyzyjnie informował, że lotnisko w Smoleńsku jest wyłączone, nie jest przygotowane do przyjmowania samolotów". - Gdyby nie zlekceważono polskiego ambasadora w Moskwie i gdyby minister spraw zagranicznych wykorzystał tą informację profesjonalnie, być może nie byłoby ani lotu na tak niebezpieczny obszar, ani tego nieszczęścia, które jest przedmiotem tego raportu - przekonywał wicemarszałek Sejmu Jerzy Wenderlich.

"Niech premier wyciągnie wnioski"

Zdaniem polityków SLD "za to wszystko, czyli za funkcjonowanie wszystkich ministrów i całego rządu odpowiada pan premier". - Powinien on sam wyciągnąć wnioski z tego, czy odpowiednio rząd jest przygotowany do realizacji zadań państwa - podsumował Wziątek.

PAP, arb