Stoczniowcy w Szczecinie zagrozili strajkiem okupacyjnym, jeżeli do środy nie zakończą się rozmowy zarządu i banków w sprawie planu ratunkowego dla zakładu.
Prezes zarządu holdingu Andrzej Stachura powiedział, że najprawdopodobniej ostateczne sfinalizowanie rozmów dotyczących przyszłości zakładu nastąpi w środę.
Holding utracił płynność finansową w październiku ubiegłego roku. Od początku marca około 6 tys. pracowników firmy znajduje się na przymusowych urlopach. Do tej pory nie otrzymali zaległych wynagrodzeń za marzec, kwiecień i maj, a na konto czerwcowych wypłat stoczniowcy otrzymali po 1.100 zł zaliczki.
Komitet protestacyjny Stoczni Szczecińskiej postanowił, że jeżeli zapowiadane na środę rozmowy zarządu z przedstawicielami banków-wierzycieli zakończą się fiaskiem, to w czwartek zostanie ogłoszony strajk okupacyjny na terenie stoczni.
"Jeżeli pan prezes nie przywiezie z Warszawy nic, ogłaszamy w czwartek strajk okupacyjny na terenie stoczni" - powiedział w poniedziałek do protestujących rzecznik komitetu Jerzy Możdżyński.
Podkreślił, że decyzja została podjęta jednomyślnie, a komitet "cały czas znajduje się w sporze z zarządem".
Po tym oświadczeniu stoczniowcy rozeszli się. Wiec, na którym ma ewentualnie zostać ogłoszony strajk okupacyjny, odbędzie się w czwartek o godz. 10.
les, pap
Holding utracił płynność finansową w październiku ubiegłego roku. Od początku marca około 6 tys. pracowników firmy znajduje się na przymusowych urlopach. Do tej pory nie otrzymali zaległych wynagrodzeń za marzec, kwiecień i maj, a na konto czerwcowych wypłat stoczniowcy otrzymali po 1.100 zł zaliczki.
Komitet protestacyjny Stoczni Szczecińskiej postanowił, że jeżeli zapowiadane na środę rozmowy zarządu z przedstawicielami banków-wierzycieli zakończą się fiaskiem, to w czwartek zostanie ogłoszony strajk okupacyjny na terenie stoczni.
"Jeżeli pan prezes nie przywiezie z Warszawy nic, ogłaszamy w czwartek strajk okupacyjny na terenie stoczni" - powiedział w poniedziałek do protestujących rzecznik komitetu Jerzy Możdżyński.
Podkreślił, że decyzja została podjęta jednomyślnie, a komitet "cały czas znajduje się w sporze z zarządem".
Po tym oświadczeniu stoczniowcy rozeszli się. Wiec, na którym ma ewentualnie zostać ogłoszony strajk okupacyjny, odbędzie się w czwartek o godz. 10.
les, pap