Mówiąc o rozmowach, jakie w ostatnich dniach odbył z Polakami, premier podkreśla, że "nie ma nic złego w tym, by tych, którzy rządzą, albo ubiegają się o władzę, uwrażliwać na cudze problemy". Zaznacza jednak, że nie zawsze - po tym gdy ktoś zgłosi mu swój problem - może od razu podejmować decyzje. - Ogranicza nas budżet - tłumaczy. - Odpowiedzialne rządzenie polega na tym, by wiedzieć, ile można wydać, by odpowiednio podzielić środki i nie zrujnować państwa - dodaje. Zapewnia też, że jazda "Tuskobusem" nie jest dla niego specjalnie męcząca. - Rzadko kiedy kończę pracę przed północą. To nie jest jakaś szczególna odmiana w moim życiu - przekonuje.
Wynik wyborów? - Nie wolno myśleć, że wszystko jest rozstrzygnięte. Można przegrać z własną słabością, na to uczulam ludzi Platformy - mówi krótko premier.
"Fakt", arb