Decyzja premiera o nie zmienianiu składu rządu do końca roku ma swoje głębokie uzasadnienie - przekonuje w rozmowie z RMF FM Marek Sawicki.- Dziwią mnie niektóre głosy posłów opozycji, ale także wewnątrz Platformy, że oczekiwali od razu nowego otwarcia. Wyborcy potwierdzili jednak, że koalicja PO - PSL sprawdziła się - dodaje.
Sawicki pytany o to, dlaczego premier Donald Tusk w czasie kampanii wyborczej nie mówił o tym, że zamierza pozostawić na stanowiskach niemal wszystkich ministrów stwierdza, że "premiera bardzo o to nie pytano". Dodaje jednak, że do zmian w rządzie "z pewnością dojdzie", ale "zasadne jest, by na tej połówce prezydencji nie robić wielkiego zamieszania". - Sam miałem w ciągu tych dwóch dni kilka telefonów od ministrów rolnictwa w Europie kilka telefonów z gratulacjami i takim "och jak dobrze, bo będzie spokój do końca prezydencji" - podkreśla. Przewiduje też, że w nowym rządzie "w 80 procentach ministrowie będą ci sami".
Czy koalicja PO-PSL, która dysponuje niewielką większością w Sejmie, będzie sobie szukała trzeciego partnera? - Nie ma takiej potrzeby. Pamiętamy niedawną koalicję z trzema partnerami. Dla partnerów ona nie zakończyła się najlepiej, ale również dla tego, który rozdawał. Jak widać kolejne wybory przegrał - przypomina minister rolnictwa, nawiązując do koalicji PiS-Samoobrona-LPR. Sawicki nie chce też odpowiedzieć na pytanie jakimi resortami w zrekonstruowanym rządzie zainteresowany będzie PSL. - Premier Pawlak mówił, że obecny poziom obecności PSL w rządzie czyli trzy ministerstwa: praca, gospodarka, rolnictwo są w obszarze naszego zainteresowania. Jeśli następowałaby zmiana konfiguracji i wewnętrznego układu działów w ministerstwach, wtedy będziemy o tym rozmawiać - mówi tylko.
Sawicki, pytany o to czy nie obawia się, że PO może wymienić PSL na SLD lub Ruch Palikota podkreśla iż "jeśli się na coś umawiamy, dotrzymujemy słowa i to musi być wzajemne". - Jeśli nie będzie dotrzymywania słowa, to przecież dzisiaj Platforma rzeczywiście ma komfort wyboru - dodaje.
Czy koalicja PO-PSL, która dysponuje niewielką większością w Sejmie, będzie sobie szukała trzeciego partnera? - Nie ma takiej potrzeby. Pamiętamy niedawną koalicję z trzema partnerami. Dla partnerów ona nie zakończyła się najlepiej, ale również dla tego, który rozdawał. Jak widać kolejne wybory przegrał - przypomina minister rolnictwa, nawiązując do koalicji PiS-Samoobrona-LPR. Sawicki nie chce też odpowiedzieć na pytanie jakimi resortami w zrekonstruowanym rządzie zainteresowany będzie PSL. - Premier Pawlak mówił, że obecny poziom obecności PSL w rządzie czyli trzy ministerstwa: praca, gospodarka, rolnictwo są w obszarze naszego zainteresowania. Jeśli następowałaby zmiana konfiguracji i wewnętrznego układu działów w ministerstwach, wtedy będziemy o tym rozmawiać - mówi tylko.
Sawicki, pytany o to czy nie obawia się, że PO może wymienić PSL na SLD lub Ruch Palikota podkreśla iż "jeśli się na coś umawiamy, dotrzymujemy słowa i to musi być wzajemne". - Jeśli nie będzie dotrzymywania słowa, to przecież dzisiaj Platforma rzeczywiście ma komfort wyboru - dodaje.
RMF FM, arb