Kaczyński kontra Palikot - sąd proponuje ugodę

Kaczyński kontra Palikot - sąd proponuje ugodę

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jarosław Kaczyński (fot. Michał Nowak/mypis.pl)
Sąd Okręgowy w Lublinie wezwał do ugody w procesie o ochronę dóbr osobistych, który prezes PiS Jarosław Kaczyński wytoczył Januszowi Palikotowi. Pełnomocnicy stron nie wykluczyli możliwości porozumienia.
Kaczyński pozwał Palikota za jego słowa wypowiedziane w TVN24 w  2009 r. o "zmowie" prezesa PiS i byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego i  „spreparowaniu" przez nich tzw. afery hazardowej. Prezes PiS zażądał w  pozwie od Palikota przeprosin oraz wpłaty 30 tys. zł na rzecz Polskiej Akcji Humanitarnej.

12 października na rozprawie nie było ani Kaczyńskiego, ani Palikota. Pełnomocnik Kaczyńskiego, Bogusław Kosmus, podtrzymał powództwo, zaś  pełnomocniczka Palikota, Marzena Kucharska-Derwisz, wniosła o jego odrzucenie.

Na wezwanie sądu do próby porozumienia Kosmus powiedział, że jest ono możliwe, jeśli Palikot przeprosi Kaczyńskiego za swoje słowa. Wtedy strona powodowa zrezygnuje z zadośćuczynienia finansowego. - Warunkiem minimum jest to, aby Janusz Palikot przeprosił za nieprawdziwe zarzuty, które zostały wygłoszone w telewizji – powiedział Kosmus. Kucharska-Derwisz nie wykluczyła ugody i zapewniła, że przedstawi propozycje porozumienia Palikotowi.

Kamińskiemu wysłano na zły adres

12 października na rozprawie miał zeznawać były szef CBA Mariusz Kamiński, ale  nie pojawił się w sądzie. Okazało się, że wezwanie wysłano mu na  nieaktualny już adres. Sąd odroczył rozprawę bez wyznaczania kolejnego terminu. Postanowił zwrócić się do TVN o nadesłanie zapisu audycji, której dotyczy spór.

Rozprawa 12 października była pierwszą w tym procesie, na której sąd zajął się kwestiami merytorycznymi. Proces długo nie mógł się rozpocząć, ponieważ pozew początkowo skierowany został do warszawskiego sądu okręgowego, a ten uznał się za niewłaściwy, bowiem Palikot mieszka w  Lublinie i zdecydował o przekazanie sprawy do tego miasta. To stanowisko podtrzymał warszawski sąd apelacyjny.

Lubelski sąd z kolei początkowo odrzucił pozew, uznając, że wypowiedź Palikota wiązała się z wykonywaniem mandatu posła, zatem pociągnięcie go do odpowiedzialności wymaga najpierw uchylenia immunitetu. To  rozstrzygnięcie zmienił sąd apelacyjny, którego zdaniem Palikot działał poza granicami poselskiego mandatu. Sąd apelacyjny nakazał osądzenie sprawy.

"Kaczyńskiego zastrzelimy i wypatroszymy"

"Afera hazardowa" wybuchła na początku października 2009 r. po  publikacji „Rzeczpospolitej". Ówczesny szef klubu PO Zbigniew Chlebowski i minister sportu Mirosław Drzewiecki, którzy – według materiałów CBA –  mieli podczas prac nad zmianami w tzw. ustawie hazardowej działać na  rzecz biznesmenów tej branży, stracili stanowiska. Z rządu odeszli wtedy też m.in. wicepremier, szef MSWiA Grzegorz Schetyna i wiceminister gospodarki Adam Szejnfeld.

Przed lubelskim sądem toczy się też drugi proces wytoczony przez Kaczyńskiego przeciwko Palikotowi o ochronę dóbr osobistych. W tym procesie chodzi o kilka wypowiedzi Palikota w mediach, m.in. o słowa, które Palikot miał wypowiedzieć w programie satyrycznym Szymon Majewski Show: „Zastrzelimy Jarosława Kaczyńskiego, wypatroszymy i skórę wystawimy na sprzedaż w Europie".

zew, PAP