Udało się! Ogień ugaszony!

Udało się! Ogień ugaszony!

Dodano:   /  Zmieniono: 
Strażakom, którzy od ośmiu dni walczą z pożarem w magazynie gazu w Wierzchowicach k. Milicza udało się całkowicie przygasić płomień sięgający w porywach ponad 60 m.
"Przy szybie wiertniczym panuje cisza. Udało się nam pozbyć i ognia i hałasu. Nie znaczy to jednak, że całkowicie ugasiliśmy pożar. Ogień wciąż płonie w tzw. przyziemiu, czyli przy głowicy otworu wiertniczego. Nie jest on jednak widoczny" - powiedział Andrzej Szcześniak, rzecznik prasowy wojewódzkiej Straży Pożarnej we Wrocławiu.
Ratownicy chcą teraz jak najszybciej przywrócić funkcje głowicy otworu wiertniczego, by po prostu zamknąć szyb i w ten sposób odciąć drogę wydobywającemu się stamtąd gazowi. Na szyb bez przerwy lane są strumienie wody. Strażacy wokół otworu ustawili działka i armatki wodne, które schładzają głowicę. Na razie nie wiadomo, jak bardzo została ona uszkodzona w wyniku wybuchu.
Strażacy wciąż pracują przy usuwaniu elementów zawalonej przy płonącym szybie wieży wiertniczej. Ratownicy mówią, że usunęli już około jednej trzeciej konstrukcji. Z ognia trzeba było wyciągnąć ponad pięć ton złomu.
Niezależnie od tego rozpoczęła się akcja wiercenia otworu ratunkowego w odległości 300 metrów od płonącego szybu. Ratownicy chcą na głębokości 1500 metrów zablokować ulatniający się gaz. Do środka wtłoczona ma być lepka ciecz z elementami uszczelniającymi. Ten sposób jest najbardziej czasochłonny, bo samo wiercenie otworu może potrwać ponad dwa tygodnie.
W akcji bierze udział 130 strażaków i 35 ratowników górnictwa otworowego, którzy pracują na dwie zmiany. Do tego na miejscu pożaru zgromadzono 22 samochody gaśnicze i 16 cystern dowożących wodę.
Do niekontrolowanego wypływu gazu ziemnego z otworu wiertniczego doszło w Wierzchowicach w niedzielę. Gaz zapalił się i runęła jedna z wież wiertniczych. Płonie jeden szyb wiertniczy. Służby zabezpieczają pozostałe trzy szyby i oddaloną od pożaru drugą wieżę wiertniczą.
nat, pap