"Leszku Millerze, spotkajmy się". Palikot chce koalicji z SLD

"Leszku Millerze, spotkajmy się". Palikot chce koalicji z SLD

Dodano:   /  Zmieniono: 
Janusz Palikot (fot. YouTube)
- Zużyte gacie - to zdaniem Janusza Palikota odpowiednie określenie dla SLD. Nowy szef Sojuszu, Leszek Miller, to - według Palikota - koniec tej partii. Mimo takiego podejścia, szef Ruchu Palikota chciałby w wyborach do europarlamentu i na Wiejską wystartować w koalicji z SLD, pod sztandarem zjednoczonej lewicy. - Leszku Millerze, spotkajmy się - zaapelował Palikot w TVN24.
- Okrągły stół lewicy, żeby odsunąć PO-PiS od władzy? Jestem za - oświadczył Palikot. Poinformował, że Sala Kongresowa w Pałacu Kultury w Warszawie jest wynajęta i 1 maja można tam zorganizować kongres lewicy. Palikot zadeklarował, że w spotkaniu gotów byłby wziąć udział były prezydent Aleksander Kwaśniewski. Lider Ruchu Palikota chciałby, aby kongres był "na światowym poziomie". Po obradach ulicami Warszawy miałby przejść lewicowy pochód.

Palikot + SLD = koalicja

- Pytanie, czy Leszek Miller, SLD i ktokolwiek inny, czy jesteśmy się w stanie zebrać i umówić, że to nie jest spotkanie ani SLD, ani Ruchu Palikota, tylko tych, którzy chcą się przeciwstawić temu "nic-nie-robieniu" i brnięciu w politykę pozornych reform i pozornych zmian - powiedział Palikot. Jego zdaniem, na kongresie powinna zapaść decyzja o koalicji wyborczej lewicy w wyborach do parlamentów: europejskiego i krajowego.

Palikot zaproponował, by lewica zawarła koalicję. - Partie zachowałyby samodzielność, przyjęłyby wspólny szyld i porozumienie wyborcze w zależności od tego, co się wynegocjuje. Wierzę, że to da sukces - mówił. - Trzeba to wszystko pozbierać - dodał, prognozując, że poparcie dla zjednoczonej lewicy wynosi ok. 33 proc. Tyle - zdaniem Palikota - wystarczy do zwycięstwa w wyborach.

"W interesie partii i Polski"

- Jestem otwarty na inne propozycje i gotowy do współpracy i szerokich ustępstw na rzecz poturbowanego SLD - zadeklarował były poseł PO. Zaproponował szefowi SLD powołanie roboczych zespołów przed majowym zjazdem, które miałyby opracować szczegóły porozumienia. - Leszku Millerze, spotkajmy się, powołajmy zespoły robocze do powołania zintegrowanego środowiska lewicy - zaapelował Palikot. Szef Ruchu Palikota ocenił, że koalicja lewicy jest w interesie jego partii i kraju.

"Miller nie jest ciepły, to koniec SLD"

Palikot odniósł się też do sytuacji w Sojuszu, który nowym szefem (przynajmniej do wiosny) wybrał w weekend Millera. - Miller to koniec SLD - ocenił polityk z Biłgoraja. - SLD nie zatrzyma tendencji spadkowej. Miller - mimo swojej sprawności - to nie jest człowiek ciepły, który wywoła nadzieje. Chciałbym nie mieć racji. Być może Miller ożywi "zużyte gacie", którymi jest SLD - mówił.

"Tusk i Miller współpracują po cichu"

Zdaniem Palikota, celem Leszka Millera jest polityczna emerytura w europarlamencie. Palikot wyznał, iż martwi się, że Miller jest gotów "zanieść SLD w zębach Donaldowi Tuskowi" w zamian za pierwsze miejsce na liście PO do PE. Dlatego - mówił Palikot - SLD będzie cichym koalicjantem PO, co da Tuskowi możliwość szachowania PSL i rozbijania elektoratu lewicowego. Tusk - według Palikota - miał obiecać politykom SLD państwowe posady i poparcie dla niektórych projektów Sojuszu.

zew, TVN24