- Straż zawiadomiona została o pożarze przez policję po północy. - Strażacy przyjechali po siedmiu minutach. Drewniany parterowy budynek był już ogarnięty płomieniami – powiedział rzecznik komendanta wojewódzkiego straży pożarnej w Lublinie Wojciech Miciuła. Siedem osób, w tym dwoje dzieci, poniosło śmierć. Jedną osobę - nieprzytomną starszą kobietę - strażacy wynieśli z pożaru, odwieziono ją do szpitala. Trzy osoby samodzielnie opuściły budynek przed przybyciem strażaków.
Tożsamość ofiar nie została jeszcze ustalona. - Ciała są zwęglone, nie można nawet określić płci. Cztery ofiary to prawdopodobnie rodzina, która tam mieszkała. Dzieci miały trzy i niespełna dwa lata - powiedział rzecznik policji w Białej Podlaskiej Jarosław Janicki. W akcji uczestniczy 33 strażaków. Trwa dogaszanie ognia i przeszukiwanie pogorzeliska. - Strażacy przeszukują poddasze, gdzie też mieszkali ludzie, tam znaleziono dwie ofiary - dodał Janicki.
Budynek, w którym wybuchł pożar, należy do miejskiego Zakładu Gospodarki Lokalowej Sp. z o.o. Według jego prezesa Mieczysława Ruty dom był kontrolowany pod względem przeciwpożarowym. - Pożar nie wynikł ze stanu technicznego budynku - powiedział Ruta. Prezydent Białej Podlaskiej Andrzej Czapski poinformował, że miasto udzieli pomocy tym, którzy przeżyli oraz rodzinom ofiar pożaru. - Na pewno damy mieszkania zastępcze, na pewno damy wsparcie materialne także. Nie wiem, jaki jest status rodzinny i jakie jest pokrewieństwo osób żyjących do tych, które zginęły, bo być może należałoby również objąć opieką psychologiczną te osoby, które przeżyły - powiedział w TVN24 prezydent.
Jak dodał, władze miasta zaapelują do mieszkańców o zachowanie umiarkowania podczas zabaw sylwestrowych. - Absolutnie będziemy upraszać o to, żeby zachować umiar w zabawach, w balach i w gromadzeniu się, w szczególności w gromadzeniu się w miejscach publicznych na zewnątrz, żeby ostentacyjnie nie manifestować tej radości związanej z Nowym Rokiem w obliczu takiego nieszczęścia, jakie mieszkańców Białej (Podlaskiej) spotkało - podkreślił Czapski.- Muszę tutaj ze smutkiem powiedzieć, że takiego wypadku - jestem czternasty rok prezydentem miasta - nie mieliśmy, takiej liczby ofiar w jednym miejscu, w jednym zdarzeniu nie mieliśmy. Jest to dla mnie szokujące wydarzenie - powiedział.
zew, eb, PAP