"Nie ma szans na spokojną debatę o ACTA"

"Nie ma szans na spokojną debatę o ACTA"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Debata z premierem w sprawie ACTA odbyła się 6 lutego (fot.PAP/Radek Pietruszka) 
- Spełniły się nasze przypuszczenia, że w tak licznym gronie, na takim forum nie ma szans na merytoryczną, spokojną debatę. Zrobiła się z tego klasyczna agora, na którą przyszli obywatele z różnych środowisk, żeby wygłosić przemówienia, podzielić się swoimi obawami i poglądami. To samo w sobie jest bardzo przyjemne, ale czy rzeczywiście jest to najlepiej spożytkowany czas premiera? Mam co do tego wątpliwości - stwierdziła Katarzyna Szymielewicz z Fundacji Panoptykon, zajmującej się m.in. monitorowaniem ochrony prawa do prywatności, odnosząc się do debaty ws. ACTA.
- Fundacja Panoptykon ma dość wyrobione zdanie na temat ACTA, zajmujemy się sprawą od ponad roku. Dziś nie usłyszałam żadnego nowego argumentu, który mógłby nasz pogląd zmienić. Zastanawiam się, czy premier usłyszał cokolwiek, czego by już nie wiedział z mediów lub internetu. Debata wokół tematu ACTA na różnych publicznych forach toczy się przecież od  dwóch tygodni. Pod względem merytorycznym nie posunęliśmy się ani o krok do przodu - twierdzi Szymielewicz.

"Finał tej rozgrywki nie będzie zależał od premiera"

Szymielewicz zaznacza, że premier pozostał przy stanowisku jakie ogłosił 3 lutego. - Z jednej strony nie ma mowy o wycofywaniu się z podpisu pod ACTA. Z drugiej premier zapowiada, że nie uczyni kolejnego kroku, czyli nie złoży wniosku o ratyfikację przynajmniej przez rok, ponieważ potrzebujemy czasu na rzetelne konsultacje. Z ust jednego z ministrów usłyszeliśmy wręcz, że ratyfikacja "nie jest konieczna". To prawda, jednak finał tej rozgrywki nie będzie zależał od decyzji premiera. - dodaje. Przedstawiciele Panoptykonu zaznaczają, że ostateczną decyzję w tej sprawie podejmie parlament.

Rząd ujawni dokumenty negocjacyjne ws. ACTA?

- Wedle mojej wiedzy rząd polski może ujawnić dokumenty negocjacyjne, których sam jest autorem. O nadaniu klauzuli tajności lub poufności w  tym przypadku zdecydowały polskie władze i również one mogą ją uchylić. Ujawnienie stanowiska rządu w sprawie ACTA z prawnego punktu widzenia jest możliwe - twierdzi Szymielewicz. Dodaje jednak, że po debacie widać, że brakuje woli politycznej, aby ten krok uczynić. - Chcemy wiedzieć, jak polski rząd rozumiał cele ACTA na etapie negocjacji. Uważam, że to ważny punkt wyjścia do dalszej dyskusji, jeśli ta rozmowa ze społeczeństwem ma być oparta na zasadach partnerskiego dialogu, pełnej jawności i otwartości - konstatuje Szymielewicz.

ja, PAP