Kamiński negatywnie ocenił również słowa o. Tadeusza Rydzyka, który powiedział niedawno w Radiu Maryja, że w Sejmie "afiszują się" homoseksualiści, aborcjoniści i transwestyci. Wiceprezes PiS przyznał, że redemptorysta przekroczył granicę. - To była bardzo emocjonalna wypowiedź, a niektóre sformułowania mogą budzić dystans - mówił. - Jednak politycy muszą liczyć się z tym, że będą poddawani bardzo ostrej krytyce, czasami nieuprawnionej i zbyt daleko idącej. Ale sami sobie wybraliśmy ten los - dodał.
Odniósł się do zarzutów Rydzyka wobec posłów. - Homoseksualiści są w Sejmie i mają to na sztandarach, transwestytów chyba nie ma - stwierdził. - To jest w ogóle mało istotne, dopóki ktoś nie robi z tego sztandaru politycznego - powiedział Mariusz Kamiński.
Radio Zet, ps