Europosłanka Sojuszu Lewicy Demokratycznej zdiagnozowała nową chorobę. Na blogu przekonuje, że m.in. Wojciech Cejrowski i Tomasz Terlikowski cierpią na syndrom antyaborcyjny.
Zdaniem europosłanki w Polsce brakuje racjonalnej dyskusji o aborcji, in vitro i eutanazji. - Wrogowie prawa kobiet do przerywania ciąży alergicznie reagują na sam termin aborcja, a zwłaszcza nie tolerują kobiet, które otwarcie przyznają się do jej dokonania i są z tego zadowolone - twierdzi. Jej zdaniem objawia się to w zaniku zdolności logicznego myślenia i przyswajania racjonalnych argumentów, mówieniu od rzeczy, nadmiernej nerwowości, słowotoku, zaciętym wyrazie twarzy oraz w przeświadczeniu o własnej nieomylności i geniuszu. Senyszyn uznaje te objawy za przejawy nowej choroby - syndromu antyaborcyjnego.
- W najcięższych przypadkach syndrom antyaborcyjny prowadzi do rozdwojenia jaźni. Chorzy są równocześnie przeciwnikami aborcji in genere i jej zwolennikami w stosunku do ludzi, którzy aborcję uznają za dopuszczalną - przekonuje. Jej zdaniem najostrzejsze objawy choroby wykazują Wojciech Cejrowski i Tomasz Terlikowki. Europosłanka uspokaja, że gdy tylko syndrom ten zostanie wpisany na listę zaburzeń psychicznych znajdzie się też leczenie.
ja