Przedstawiciele śląskich struktur Sojuszu wymienili ostatnie zaniechania i niezrealizowane obietnice wyborcze Platformy dla woj. śląskiego. - PO unika debaty z udziałem innych ugrupowań politycznych. Jest to rzecz niezrozumiała. Byłem posłem kilku kadencji, zawsze powstawała śląska grupa parlamentarna. Powstało już siedem regionalnych grup parlamentarnych - wszyscy w parlamencie się dziwią, dlaczego posłowie ze Śląska, Zagłębia, Podbeskidzia, Częstochowy nie tworzą takiej grupy – mówił szef śląskiego SLD poseł Zbyszek Zaborowski. Poseł zaznaczył, że jeżeli taka grupa nie zostanie powołana w najbliższym czasie, posłowie Sojuszu sami podejmą się jej organizacji.
Mówiąc o niedotrzymanych obietnicach wyborczych PO, śląscy politycy Sojuszu szczególnie krytykowali rządzące ugrupowanie za rezygnację z prac nad najnowszym projektem ustawy aglomeracyjnej - poświęconej wyłącznie aglomeracji katowickiej. Przyjęcie takiej ustawy obiecywali przed wyborami kandydaci Platformy do parlamentu z regionu. Po wyborach gotowy projekt został skierowany do konsultacji. 9 marca minister administracji i cyfryzacji Michał Boni poinformował w Karpaczu, że taka ustawa nie powstanie. - Od dziesięciu lat trwa już dyskusja na ten temat. Ostatnio były nowe nadzieje w tej sprawie. Ta ustawa jest niezbędna dla dalszego rozwoju konurbacji górnośląsko-zagłębiowskiej – ocenił Zaborowski. - Dowiedzieliśmy się, że - po ustaleniach z panem premierem - owszem, będą podejmowane prace nad ustawą metropolitalną, ale zapowiedź była jednoznaczna, że ta ustawa będzie dotyczyła całego kraju. Powinniśmy więc zapomnieć o kwestii związanej z ustawą odrębną dla aglomeracji śląsko-dąbrowskiej – wtórował mu prezydent Dąbrowy Górniczej Zbigniew Podraza.
Zaborowski mówił też o niezrealizowanej obietnicy budowy autostrady A1 na północ od Pyrzowic, obiecywanych darmowych odcinkach w obrębie aglomeracji, a także przedłużających się prac przy modernizacji Stadionu Śląskiego. Natomiast poseł Witold Klepacz krytykował zaniedbania inwestycyjne na kolei. - Dziwią nas kolejne próby rządu przeniesienia nakładów przeznaczonych na inwestycje na kolei na inwestycje drogowe. Za bałagan organizacyjny i za to, że PKP nie potrafi wydawać środków europejskich odpowiedzialność ponosi rząd – ocenił.
PAP, arb