Ziobro: moje nazwisko jest warte 3 punkty procentowe

Ziobro: moje nazwisko jest warte 3 punkty procentowe

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zbigniew Ziobro przekonuje, że nie chciał, aby Solidarna Polska nosiła jego imię - zdecydowały o tym względy pragmatyczne (fot. PAP/Paweł Supernak) 
- Dodanie do nazwy partii mojego nazwiska, było podyktowane względami pragmatycznymi. Z wszystkich badań wynika, że kiedy było nazwisko Zbigniewa Ziobry to wówczas rozpoznawalność Solidarnej Polski rosła o 3 punkty proc. w górę, i wchodziliśmy do Sejmu - w ten sposób Ziobro tłumaczy na antenie RMF FM, dlaczego nowo powołana przez jego ugrupowanie partia nosi nazwę Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry.
Ziobro przekonuje, że on sam był na początku przeciwny temu, by jego nazwisko pojawiało się w nazwie partii. - Powiem szczerze, kiedy rozpocząłem swoje funkcjonowanie w polityce i widziałem billboardy z własną podobizną, to zastanawiałem się: gdzie ja się znalazłem, że muszę siebie oglądać, chodząc po ulicach. Oczywiście trzeba mieć dystans do siebie i trochę uśmiechu i chyba dlatego nie przepadałem za perspektywą nazwiska. Ale fakty są faktami - jeśli cztery czy pięć badań różnych instytucji pokazuje, że to działa, to do czasu aż Solidarna Polska nie stanie się marką rozpoznawalną, pewnie to będzie funkcjonowało - tłumaczy.

Były minister sprawiedliwości podkreśla, iż fakt, że jego nazwisko pojawiło się w nazwie ugrupowania nie oznacza wcale, że jej prezesem będzie zawsze Ziobro. - Jesteśmy jedynym ugrupowaniem na prawicy, które dotrzymało słowa i stworzyło bardzo demokratyczny statut. W czasie kadencji mogę być odwołany i to nie przez kongres - podkreśla. - Polskiej polityce bardzo potrzeba wiarygodności i my obiecywaliśmy, że będziemy partią dużo bardziej demokratyczną - i tak się stało. Z całą pewnością dotrzymamy też słowa wtedy, kiedy mówimy, że chcemy, aby Polska była krajem bardziej sprawiedliwym, nie tylko w obszarze wymiaru sprawiedliwości, ale i sprawiedliwości społecznej - dodaje.

RMF FM, arb