Komorowski: o tarczy chcemy rozmawiać nie na podstawie podsłuchów

Komorowski: o tarczy chcemy rozmawiać nie na podstawie podsłuchów

Dodano:   /  Zmieniono: 
Bronisław Komorowski (fot. PAP/Jacek Turczyk)
- Nie znamy kontekstu - tak prezydent Bronisław Komorowski skomentował podsłuchaną rozmowę prezydentów USA i Rosji na temat tarczy antyrakietowej.
Bronisław Komorowski był pytany o rozmowę, w której Barack Obama poprosił Dmitrija Miedwiediewa, aby "dano mu czas" w sprawie tarczy antyrakietowej, przeciw której Rosja protestuje. Żaden z prezydentów nie wiedział, że wypowiedzi są nagrywane. - Nie znamy całości, nie znamy kontekstu. To jest taki przeciek informacyjny – oświadczył Komorowski. Ocenił też, że demokracja ma także "mniej przyjemne strony", a jedną z nich jest podejmowanie decyzji pod kątem zbliżających się wyborów. - My uwzględniamy tego rodzaju dodatkowe okoliczności i chcemy rzetelnej rozmowy na temat przyszłości systemu antyrakietowego w Polsce – mówił prezydent.

Obama i Miedwiediew podsłuchani. "Po wyborach będę miał większą swobodę..."

Komorowski zapowiedział, że temat tarczy zostanie poruszony na zaplanowanym na maj szczycie NATO w Chicago. - Będziemy o tym rozmawiali, nie na podstawie podsłuchów, czy nie na podstawie przecieków, czy zasłyszanych tylko fragmentów rozmowy, ale na podstawie rzetelnych wypowiedzi i deklaracji wszystkich zainteresowanych stron, a szczególnie Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej – oświadczył Bronisław Komorowski.

"Ważne, żeby Putin dał mi czas"

Podsłuchana przez media rozmowa prezydentów USA i Rosji odbyła się podczas szczytu nuklearnego w Seulu. - Co do wszystkich tych zagadnień, ale zwłaszcza tarczy antyrakietowej, to może być rozwiązane, ale ważne jest, żeby on dał mi na to czas - powiedział Obama (z kontekstu wynika, że "on" to premier Władimir Putin).

- Tak, rozumiem. Rozumiem pana przesłanie co do czasu do namysłu - odpowiedział Miedwiediew. - To moje ostatnie wybory. Po wyborach będę miał większą elastyczność, swobodę ruchu (ang. flexibility) - kontynuował prezydent USA. - Rozumiem. Przekażę tę informację Władimirowi (Putinowi) - odparł Miedwiediew.

Obama się tłumaczy

Wypowiedź wywołała poruszenie w USA, Obama musiał się tłumaczyć. Stwierdził m.in., że biorąc pod uwagę, iż rok 2012 to rok wyborów prezydenckich w USA i Rosji, nikogo nie powinno zaskakiwać, że porozumienie w sprawie tarczy nie może być zawarte szybko. Obama dodał, że chce spędzić resztę roku na technicznych negocjacjach z Rosją, które mogłyby utorować drogę do przyszłego porozumienia.

Według Obamy, porozumienie z Rosją "wiąże się z wieloma skomplikowanymi kwestiami". - Jeśli uda nam się doprowadzić do tego, że nasze ekipy techniczne utorują drogę, to można mieć nadzieję, że w 2013 roku, będziemy mieli podstawę, by osiągnąć znaczny postęp w tej i innych sprawach - powiedział Barack Obama.

zew, PAP