TVN24 transmitując przemówienie Jacka Rostowskiego w Sejmie i zestawiając je z obrazkami z demonstracji manifestującej pod Sejmem "Solidarności" realizowała transmisję tak, by nie pokazać Jarosława Kaczyńskiego, który wyszedł do protestujących związkowców - oburza się na blogu eurodeputowany PiS Ryszard Czarnecki.
Czarnecki podkreśla, że obie stacje komercyjne - TVN24 i Polsat - transmisję przemówienia Rostowskiego łączyły z pokazywaniem obrazków z manifestacji "Solidarności". "A teraz, telewidzu, wskaż jedną, jedyną, drobną różnicę między tymi dwoma telewizjami. OK, wiadomo. Różnica jest jedna: w TVN24 Kaczyńskiego nie ma, wyparował, w Polsacie - jest, nie słychać go, bo głos jest z Sejmu, ale widać i widać, że przemawia do tysięcy ludzi" - opisuje eurodeputowany PiS.
"Czysty przypadek taki, taka, jak to się mówi, koincydencja... Gdzieżby tam ktoś ich o brak obiektywizmu czy manipulowanie posądzał..." - ironizuje Czarnecki.
arb