"PO nie umie podejmować decyzji"
Szef sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, który w poprzedniej kadencji kierował komisją śledczą badającą okoliczności śmierci Barbary Blidy, Ryszard Kalisz ocenił, że lata 2005-2007, gdy rządziło PiS, były "latami smuty". - Mechanizmy, które były wtedy stosowane - mechanizmy niszczenia ludzi, niszczenia całych środowisk, wybierania z tych środowisk konkretnych osób, aby je oskarżyć na podstawie niepotwierdzonych okoliczności i następnie wyjście na czołowe postaci tych środowisk - nigdy nie zostały dokładnie osądzone - dodał Kalisz.
Według niego Barbara Blida zginęła "dlatego że w IV RP były mechanizmy, które nie miały nic wspólnego z demokratycznym państwem prawnym". Przestrzegał, że to może się powtórzyć. Skrytykował przy tym rządzącą PO za "nieumiejętność podejmowania decyzji". Z tym - według niego - mieliśmy do czynienia m.in. w przypadku wniosków Sojuszu o postawienie przed TS Ziobry i Kaczyńskiego. Jak przypomniał, była to jedna z rekomendacji raportu z prac komisji śledczej ds. Blidy.
Rozliczyć IV RP
- Jeżeli nie złożymy tych wniosków i nie odbędzie się procedura odpowiedzialności konstytucyjnej, to nie będziemy mieli standardów postępowania najwyższych urzędników państwowych, przedstawicieli państwa polskiego w zgodzie z konstytucją - przekonywał poseł SLD.
Ocenił jednocześnie, że obecnie trwa "spór ideowy, który przybiera takie formy drastyczne"; niektórzy - zauważył - mówią o puczu - jego zdaniem taki spór jest bardzo niebezpieczny dla Polski. - Jeżeli chcemy utrzymać demokratyczne państwo prawne, jeżeli chcemy utrzymać państwo wszystkich obywateli, musimy wiedzieć dokładnie i osądzić IV RP - mówił Kalisz.
Tragiczna akcja ABW
Barbara Blida, była minister budownictwa, posłanka SLD, zastrzeliła się 25 kwietnia 2007 r., kiedy funkcjonariusze ABW przyszli przeszukać jej dom w Siemianowicach Śląskich i zatrzymać ją na polecenie Prokuratury Okręgowej w Katowicach. Miał jej zostać przedstawiony zarzut w śledztwie dotyczącym tzw. afery węglowej.
Przed Sądem Rejonowym w Siemianowicach Śląskich toczy się proces byłego oficera ABW Grzegorza S., który dowodził akcją w domu Blidów. Jest on oskarżony o niedopełnienie obowiązków służbowych oraz działanie na szkodę interesu publicznego i prywatnego. Sprawa dwojga pozostałych funkcjonariuszy Agencji, którzy brali udział w akcji, została prawomocnie umorzona. Katowicki sąd wkrótce rozpatrzy zażalenie w sprawie umorzenia innego wątku sprawy, dotyczącego nacisków na prokuratorów ze strony polityków i przełożonych.
ja, TVN24, PAP