Duda: miejscem dla ustawy Tuska jest kosz na śmieci

Duda: miejscem dla ustawy Tuska jest kosz na śmieci

Dodano:   /  Zmieniono: 
Solidarność rozstawiła przed Sejmem miasteczko namiotowe (fot. PAP/Rafał Guz)
Przed Sejmem trwa protest NSZZ "Solidarność" przeciw rządowym propozycjom podniesienia wieku emerytalnego, które podczas tego posiedzenia omawia Sejm. Związkowcy rozstawili miasteczko namiotowe na skwerze przed wjazdem do Sejmu.

Sejm, który rozpoczął rano posiedzenie, zdecydował w głosowaniach, że zajmie się projektami emerytalnymi, do których swoje sprawozdanie przedstawiła komisja nadzwyczajna. Projekt zrównuje i wydłuża do 67 lat wiek emerytalny kobiet i mężczyzn. Zakłada również możliwość przejścia na wcześniejszą, tzw. częściową emeryturę. Przed godz. 10 z przybyłymi już do miasteczka protestującymi spotkali się posłowie PiS prof. Jan Szyszko oraz Dariusz Bąk. W południe pojawili się także: Gabriela Masłowska, Stanisław Szwed, Jan Tomaszewski oraz senatorowie PiS Wiesław Dobkowski oraz Stanisław Kogut, a do zgromadzonych przemówił przewodniczący Solidarności Piotr Duda.

"Zaszczytnym miejscem tej ustawy jest kosz"

- Dzisiaj jesteśmy tutaj po to, aby apelować jeszcze do tych, którzy chcą przegłosować złą, tragiczną ustawę dla nas wszystkich, dla 14,5 mln ubezpieczonych w Polsce - powiedział Duda. Dodał, że wcześniej czy później ustawa znajdzie "swoje zaszczytne miejsce, jakim jest kosz na śmieci". Zapowiedział, że 10 kwietia pod  Sejmem odbędzie się nadzwyczajne posiedzenie Komisji Krajowej "S" i  będzie to pierwszy taki przypadek w historii Solidarności.

- Nie możemy tylko narzekać, siedzieć przed telewizorem i wpisywać swoje niezadowolenie na blogach internetowych. W pewnym momencie będziemy musieli wyjść na ulice - stwierdził Duda. - Ja apelowałem do pana premiera: pan wstrzymuje pracę nad ustawą, my wstrzymujemy protesty - dodał.

 

Solidarność ma dla posłów "niespodziankę"

Zastępca przewodniczącego Solidarności Tadeusz Majchrowicz powiedział, że do 10 maja protest będzie prowadził łódzki region Solidarności. Weźmie w nim udział ok. 400 związkowców z tego regionu, którzy dojeżdżają sukcesywnie do Warszawy.

Majchrowicz powiedział, że na środę nie ma szczegółowego scenariusza protestu. - Prawdopodobnie pojawią się tu jeszcze politycy i posłowie, ale nie mamy jakiegoś szczegółowego kalendarza, czy zapowiedzi kto, o  której się do nas wybierze - powiedział. Przypomniał, że w czwartek pod namiotami odbędzie się posiedzenie Komisji Krajowej związku i debata na temat zmian proponowanych przez rząd, ponieważ komisja odrzuciła wniosek o wysłuchanie publiczne projektów. Na piątek związkowcy zapowiadają "niespodziankę" dla posłów, ale Majchrowicz nie chciał powiedzieć jaką.

8 maja Solidarność pikietowała przed kancelarią premiera i  przekazała premierowi Donaldowi Tuskowi własne projekty dotyczące zmian w  ustawie o Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oraz w ustawie o tzw. agencjach pracy tymczasowej. Przewidują m.in. objęcie składkami na ZUS umów o dzieło i umów zlecenia, z wyjątkiem np. umów dotyczących prac sezonowych wykonywanych przez studentów. Zaproponowano w nich też objęcie składkami umów "zawodowych" członków rad nadzorczych, którzy nie mają podpisanych umów o pracę a także "oskładkowanie" (z budżetu) świadczeń przedemerytalnych.

Nie trzeba podwyższać wieku emerytalnego?

Według związku propozycje pokazują, jak zwiększyć wpływy do systemu emerytalnego bez podnoszenia wieku emerytalnego do 67. roku życia. Zgodnie z harmonogramem rozpoczynającego się posiedzenia Sejmu, na  środę zaplanowano drugie czytanie projektu podwyższającego wiek emerytalny oraz projektu reformującego emerytury mundurowe. Zgodnie z  zapowiedziami przewodniczącego sejmowej komisji nadzwyczajnej Sławomira Neumanna, PO chciałaby, by głosowanie obu ustaw odbyło się w piątek 11 maja.

Projekt dotyczący emerytur mundurowych zakłada, że funkcjonariusz mundurowy będzie nabywać uprawnienia emerytalne po 55. roku życia pod  warunkiem, że przepracował 25 lat. Oznacza to, że m.in. policjanci i  żołnierze nie zostaną włączeni do powszechnego systemu emerytalnego, czyli do ZUS. Ich emerytury będą, tak jak dotychczas, wypłacane z  budżetu państwa. Włączenia takich rozwiązań domagali się we wtorek celnicy.

ja, PAP