Tortury w Polsce?
Prowadzone od sierpnia 2008 r. w Warszawie tajne śledztwo w sprawie domniemanych więzień CIA w Polsce w połowie lutego zostało przekazane do Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie. Prokuratura bada, czy była zgoda polskich władz na stworzenie w Polsce tajnych więzień CIA w latach 2002-2003 i czy ktoś z polskich władz nie przekroczył uprawnień, godząc się na tortury, jakim w punkcie zatrzymań CIA w Polsce mieli być poddawani podejrzewani o terroryzm. Ostatnio podano, że przesłuchano dotychczas 62 osoby i zgromadzono 20 tomów akt.
"Gazeta Wyborcza" ujawnia
W marcu "Gazeta Wyborcza" podała, że warszawska prokuratura apelacyjna jeszcze w styczniu postawiła byłemu szefowi Agencji Wywiadu Zbigniewowi Siemiątkowskiemu zarzuty przekroczenia uprawnień oraz naruszenia prawa międzynarodowego - Siemiątkowski nie skomentował sprawy. Pod koniec kwietnia gdańska prokuratura okręgowa wszczęła śledztwo w sprawie ewentualnego ujawnienia w mediach informacji ze ściśle tajnego postępowania dotyczącego domniemanych więzień CIA. O wyjaśnienie, czy doszło do ujawnienia informacji z tajnego śledztwa wystąpiła do prokuratora generalnego Prokuratura Apelacyjna w Krakowie. O wszczęcie postępowania w sprawie ewentualnego ujawnienia informacji z tajnego śledztwa wystąpiła też do prokuratora generalnego w końcu marca sejmowa komisja do spraw służb specjalnych.
Domniemanie, że w Polsce - i kilku innych krajach europejskich - mogą być tajne więzienia CIA, wysunęła w 2005 r. organizacja Human Rights Watch. Według niej takie więzienie w Polsce miało się znajdować na terenie szkoły wywiadu w Kiejkutach lub w pobliżu wojskowego lotniska w Szymanach na Mazurach. Polscy politycy, m.in. ówczesny prezydent Aleksander Kwaśniewski oraz premierzy, wielokrotnie zaprzeczali, by takie więzienia w Polsce istniały. Z informacji Straży Granicznej wynika, że od grudnia 2002 do września 2003 r. siedmioma samolotami gulfstream (używanymi m.in. przez CIA) przywieziono do Szyman 20 osób z Afganistanu, Dubaju i Maroka.PAP, arb