Gierek: za rządów mojego ojca było lepiej, niż za Tuska

Gierek: za rządów mojego ojca było lepiej, niż za Tuska

Dodano:   /  Zmieniono: 
Premier Donald Tusk, fot. PAP/Tomasz Gzell
Nie można porównywać i szukać analogii między okresem rządów Edwarda Gierka, a obecnym Donalda Tuska - uważa syn byłego I sekretarza KC PZPR Adam Gierek.
- Wtedy angażowano pieniądze, również z kredytów, w ogólny rozwój kraju, który zwiększał liczbę miejsc pracy. Dziś dużo się robi głównie w infrastrukturze drogowej i są to - trzeba przyznać - inwestycje przydatne, ale dla rozwoju tranzytu - wyjaśnia Gierek. - Z punktu widzenia zwykłego zjadacza chleba to nie są inwestycje, które dadzą na stałe nowe miejsca pracy - dodaje.

Syn byłego I sekretarza KC PZPR twierdzi także, że po 1989 roku nastąpiła w Polsce wielka deindustralizacja, czyli likwidacja albo przenoszenie przemysłu do innych krajów. - Był to proces chaotyczny. Majątek, nad którym pracowały pokolenia, został unicestwiony w głupi sposób.

Gierek nie zgadza się z tezą, że obecny rząd prowadzi propagandę podobną do jego ojca. - Może to tak wygląda tylko wizualnie. Ale kiedyś inwestycje przynosiły stały wzrost miejsc pracy. Ówczesna propaganda sukcesu, może trochę przesadzona dotyczyła budów, które zwiększały bogactwo kraju. Dzisiejsza propaganda sukcesu pokazuje inwestycje drogowe, które są potrzebne, ale nie dają miejsc pracy - podkreśla zasługo Edwarda Gierka.

Zaznacza jednak, że Tuskowi potrzebna jest propaganda. - Europa jest w kryzysie i trzeba pokazać rynkom finansowym, giełdom: patrzcie, Polska buduje, nie grozi nam sytuacja jak w Grecji - wyjaśnia. - A ja na to patrzę i tylko się uśmiecham, bo przypominam sobie krytykę mojego ojca. Że niby Gierek to dopiero uprawiał propagandę sukcesu. Trzeba było trochę optymizmu dać ludziom. Dziś robi się to samo - kończy europoseł.

mp, "Fakt"