Janusz Palikot, który w czasie Marszu Wolnych Konopi pod Sejmem 26 maja zapalił coś, co wyglądało jak skręt z marihuaną przekonuje na antenie Radia Zet, że choć "nie jest specjalistą, bo nie pali marihuany ani tytoniu", to jednak "jest gotów twierdzić, że to co zapalił to nie był tytoń". - To było coś innego - dodaje.
– Moim zdaniem w Polsce nie ściga się za palenie, ale za posiadanie i rozpowszechnianie. Ale jeżeli prokuratura rozpocznie postępowanie, to zrzeknę się immunitetu i poddam się tym czynnościom - deklaruje Palikot pytany o to co zrobi, jeśli prokuratura wystąpi do Sejmu o uchylenie mu immunitetu w związku z incydentem z 26 maja (w Polsce posiadanie marihuany jest nielegalne).
Lider Ruchu Palikota zapowiada jednocześnie, że jego partia zrobi wszystko, by doprowadzić do zmiany przepisów ustawy antynarkotykowej obowiązującej na terytorium Rzeczpospolitej. - W Polsce skazano 325 tysięcy osób. To jest nieprawdopodobna liczba i musimy to zmienić, tak jak wszystkie kraje europejskie - podkreśla.
Radio Zet, arb