"To upadek katowickiego CBŚ". Dowódcy uciekają ze służby

"To upadek katowickiego CBŚ". Dowódcy uciekają ze służby

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rozpada się katowicka CBŚ? (fot. policja.gov.pl) 
Rozpadła się grupa werbunkowa katowickiego Centralnego Biura Śledczego. Praktycznie wszyscy dowódcy zrezygnowali z dalszej pracy, a ich zastępcy szukają haków na poprzedników.
- Niepokoi mnie to - wyjawia dyrektor CBŚ.

Kiedyś, oddział CBŚ w Katowicach miał najlepsze wyniki w Polsce. Rok temu jednak nadszedł kryzys. Zmieniło się kierownictwo, funkcjonariusze, jeden po drugim, odchodzili ze służby. Decydowali się na to sami lub byli przymuszani. "Z 13 naczelników śląskiego zarządu z policji odeszło aż 9" - pisze "Gazeta Wyborcza". Unicestwiony został m.in wydział werbunkowy, który zajmował się rekrutacją informatorów wśród przestępców. - To byli mistrzowie świata, którzy robili filmowe wręcz operacje w całej Polsce - mówi jeden z twórców jednostki.

Teraz wiele uległo zmianie. - Nowe kierownictwo wierzy w statystykę i rankingi. Naciska więc na tzw. szybkie strzały, czyli natychmiastowe zatrzymywanie podejrzanych i chwalenie się sukcesem - zdradza komisarz Marek J. Dodaje, że odszedł, bo nie odpowiadały mu nowe metody zarządzania. Jak przyznaje, kiedyś przepuszczano np. transport narkotyków, by dotrzeć do ich odbiorców i producentów. Teraz, liczy się tylko tu i teraz - przestępców zatrzymuje się od razu, tracąc szansę na aresztowanie ważniejszych kryminalistów.

- W statystyce zatrzymanie bossa gangu czy drobnego oszusta wygląda tak samo. Przez takie działanie tracimy jednak rozpoznanie środowiska przestępczego w regionie. Smutne... To upadek katowickiego Centralnego Biura Śledczego - podkreśla komisarz.

mp, gazeta.pl