Czarnecki: Kopacz łgała jak najęta

Czarnecki: Kopacz łgała jak najęta

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ewa Kopacz (fot. PAP/Tomasz Gzell)
"Oczywiście, że marszałek Kopacz broni minister Kopacz, czyli siebie. To ona przecież kłamała w żywe oczy, łgała jak najęta, że po 10 kwietnia 2010 sekcje zwłok ofiar i ich identyfikacje były przeprowadzone bez zastrzeżeń i że Rosjanie zrobili wszystko, aby było OK" - przekonuje na blogu europoseł PiS Ryszard Czarnecki.
"Był już w historii Polski haniebny Sejm Niemy (1717 w Warszawie). Wówczas posłowie Rzeczypospolitej powinni mówić, ale milczeli, bo tak było wygodniej dla Moskwy. Okazało się, że "fortuna kołem się toczy". Po trzystu kilkudziesięciu latach Marszałek Sejmu III RP chciała uniemożliwić zadawanie zwyczajowych pytań do ministra sprawiedliwości podczas debaty o procedurach podjętych przez władze po katastrofie smoleńskiej z 2010 roku. Jak widać, władza planowała, aby była to "debata jednego aktora" czyli członka rządu Donalda Tuska" - pisze Czarnecki.

Zdaniem europosła PiS jest to spektakularny dowód na ograniczenie demokracji w Polsce. „Sejm traktuje się wyłącznie jako maszynkę do głosowania, miejsce, gdzie wciska się przyciski, ale gadać za dużo nie wolno” – podkreśla.

"Oczywiście, że marszałek Kopacz broni minister Kopacz, czyli siebie. To ona przecież kłamała w żywe oczy, łgała jak najęta, że po 10 kwietnia 2010 sekcje zwłok ofiar i ich identyfikacje były przeprowadzone bez zastrzeżeń i że Rosjanie zrobili wszystko, aby było OK" - przekonuje Czarnecki.

W przekonaniu polityka PiS działania Kopacz szkodzą polskiej demokracji i polskiemu Sejmowi. "A gdy chodzi o rolę parlamentu w naszym kraju to jesteśmy coraz bardziej odlegli od Wielkiej Brytanii, Niemiec czy Francji, a coraz bliżej nam do Białorusi, Ukrainy i Rosji" - podkreśla Czarnecki.

ja