"Źródłem zdjęć są Rosjanie. Mógł je robić ktoś z otoczenia Putina"

"Źródłem zdjęć są Rosjanie. Mógł je robić ktoś z otoczenia Putina"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wrak Tu-154 po katastrofie (fot. Stauffenberg/Wikipedia) 
- Dla mnie jest jasne, że źródłem zdjęć jest strona rosyjska. Ale nie wiem, czy sama publikacja była decyzją indywidualną czy instytucjonalną - powiedziała w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" Zuzanna Kurtyka, wdowa po Januszu Kurtyce, prezesie Instytutu Pamięci Narodowej, który zginął w katastrofie smoleńskiej.
Kurtyka odniosła się do publikacji "Rossijskaja Gaziety", która napisała, że wśród odpowiedzialnych za publikację zdjęć ofiar katastrofy smoleńskiej są rodziny ofiar. - Relacja tej gazety jest zadziwiająca. Skoro jednak Rosjanie próbują zrzucić odpowiedzialność za publikację zdjęć ofiar katastrofy na Polaków, to świadczy o autentyczności tych materiałów - podkreśliła.

W jej ocenie próby zrzucania odpowiedzialności za publikację zdjęć na rodziny ofiar katastrofy są śmiesznym przejawem głupoty. - Gdyby ktokolwiek z PiS był właścicielem tego rodzaju zdjęć, to one nigdy nie trafiłyby na rosyjski portal. One byłyby już dawno materiałem dowodowym gromadzonym przez zespół parlamentarny, któremu przewodniczy minister Antoni Macierewicz, a już z całą pewnością byłyby w polskiej prokuraturze wojskowej - zaznaczyła.

Zdaniem Kurtyki trzeba żądać od prokuratury wyjaśnienia źródła tych zdjęć. - Jeśli będzie trzeba, to rodziny będą ją dopingować w tym zakresie odpowiednimi wnioskami - dodała.

- Zawartość zdjęć, czas ich wykonania świadczą jednoznacznie, że zrobiła je osoba z rosyjskich służb, które były na miejscu katastrofy, ewentualnie był to ktoś z otoczenia Władimira Putina. Dla mnie jest jasne, że źródłem zdjęć jest strona rosyjska. Ale nie wiem, czy sama publikacja była decyzją indywidualną czy instytucjonalną - podkreśliła wdowa po Januszu Kurtyce.

ja, "Nasz Dziennik"