Ministerstwo pyta: czy wiara w Latającego Potwora Spaghetti to religia?

Ministerstwo pyta: czy wiara w Latającego Potwora Spaghetti to religia?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jeden z wizerunków "Latającego Potwora Spaghetti" (fot. http://www.kosciol-spaghetti.pl)
Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji zwróciło się do naukowców Uniwersytetu Jagiellońskiego z pytaniem czy Kościół Latającego Potwora Spaghetti można uznać za wspólnotę religijną. Pytanie ma związek ze złożeniem przez pastafarian (wyznawców Latającego Potwora Spaghetti) wniosku o rejestrację związku wyznaniowego - pisze Gazeta.pl.
Resort administracji przed ewentualną rejestracją nowego Kościoła zwrócił się do ekspertów z dziedziny religioznawstwa. Ci stwierdzili, że "z punktu widzenia religioznawstwa, doktryna ta zdradza w sposób zdecydowany cechy parodii doktryn już istniejących, a zwłaszcza chrześcijaństwa, zmierzając do ośmieszenia lub podważenia pewnych idei/prawd wiary, które mogą budzić sprzeciw u niewierzących (np. przekonanie o spożywaniu ciała i krwi Chrystusa w trakcie komunii). Samo parodiowanie nie jest niczym nagannym ani zakazanym, ale w tym wypadku widać, iż jest to podstawowy cel rozważanej tu grupy" (fragment ekspertyzy podpisanej przez prof. dr. hab. Kazimierza Baneka i dr. Piotra Czarneckiego, pracowników Instytutu Religioznawstwa Uniwersytetu Jagiellońskiego).

Religioznawcy zwracają następnie uwagę, że nie ma jednej, powszechnie akceptowanej definicji religii. Dodają,. że według najbardziej powszechnej definicji "religia to doświadczenie tajemnicy świętości (das Heilige): jest to domena ujawniania się tajemniczej boskiej mocy numinosum, która wywołuje w człowieku równocześnie fascynację (mysterium fascinans) i przerażenie/lęk (mysterium tremendum). Inaczej mówiąc, religia to stosunek człowieka do sacrum, czyli świętości, wywołującej w nim dwie wspomniane reakcje oraz skłaniającej go do specyficznych zachowań (jako odpowiedź na odczucie sacrum)". W związku z tym "w zakresie indywidualnym i prywatnym" Kościół Latającego Potwora Spaghetti jest religią ponieważ "każdy może sobie uznać co mu się podoba, nawet jeśli to jest zupełnie absurdalne". "W zakresie oficjalnym, czyli urzędowym, kiedy chodzi o urząd państwowy, a zwłaszcza Ministerstwo - nie (bo takie "uznanie" otrzymuje wówczas wymiar społeczny i państwowy, a przede wszystkim posiada konsekwencje prawne); można też podejrzewać, iż wystąpienie wspomnianej grupy do instytucji państwowej z wnioskiem o uznanie jej za "wspólnotę religijną" jest dalszym ciągiem owej gry/zabawy w obszarze żartu i parodii" - podsumowują religioznawcy.

arb, Gazeta.pl