Obraz Trzaskalskiego ubiega się natomiast o nominację do nagrody Amerykańskiej Akademii Filmowej.
"W ramach Forum odbyły się cztery pokazy "Ediego", otwarte dla publiczności, na które trzeba było kupić bilety. Za każdym razem w sali kinowej był nadkomplet widzów; ludzie siedzieli na podłodze, na schodach" - powiedział producent" Ediego" Piotr Dzięcioł, który jest na festiwalu w Berlinie. Dodał, że po zakończeniu projekcji zawsze odbywały się dyskusje o filmie.
"Nie spodziewaliśmy się takiego odbioru. Nie wiem skąd ludzie widzieli, że warto pójść na ten film" - mówił producent.
Dzięcioł mówił też, że z Los Angeles, gdzie we wtorek mają zostać ogłoszone nominacje do Oscarów, dotarła do niego informacja, że "spośród 54 filmów, które konkurują ze sobą, jest około 10 z szansą na nominacje do nagrody. Wśród nich jest "Edi". em, pap