Sasin twierdzi, że Rosjanie i polski rząd starali się utrudnić prezydentowi udział w obchodach rocznicy zbrodni katyńskiej w 2010 roku.
- To była pewna synergia działań ze strony Kancelarii Premiera i ambasady rosyjskiej w Warszawie – mówi Sasin. Dodaje, że gdy okazało się, że opinia publiczna oczekuje obecności prezydenta Kaczyńskiego na obchodach w Smoleńsku – (…) nastąpiła zmiana skorelowana z tajemniczymi wizytami ministra Arabskiego u jego rosyjskiego odpowiednika w Moskwie. Ustalono, że prezydent jednak pojedzie, ale rozdzielono wizyty – wyjaśnia Sasin.
Poseł PiS wyjaśnił, że dla niego wiarygodnym źródłem wiedzy na temat przyczyn katastrofy smoleńskiej są ustalenia zespołu Antoniego Macierewicza, a nie raport komisji Jerzego Millera.
- Nie przekonuje mnie raport Millera, ponieważ zbyt wiele zawartych tam twierdzeń nie wytrzymało próby czasu w konfrontacji z kolejnymi informacjami, które otrzymujemy – argumentuje Sasin.
jc, Polskie Radio Program Pierwszy
