Kwiatkowski technicznie o łapownictwie (aktl.)

Kwiatkowski technicznie o łapownictwie (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
- Nie można żądać łapówki za coś, co zostało już uzgodnione. To obraża inteligencję - Kwiatkowski przed komisją śledczą o łapownictwie.
Prezes TVP zeznaje przed komisją śledczą ws Rywina.

"W połowie lipca było już po porozumieniu (...) w tym sensie, że  ono było już zawarte, dokonane (...). Jak można myśleć poważanie o  jakiejś grupie trzymającej władzę, która stać mogłaby za  propozycją złożoną przez pana Rywina? Właśnie grupa trzymająca władzę (...) mająca informacje na ten temat, jak najdalej powinna być od tego typu propozycji, od tego typu myślenia" - odpowiadał na pytanie Jerzego Szteligi (SLD) Kwiatkowski.

"Przepraszam za techniczny, abstrahujący od moralnych czy  etycznych wątków sposób myślenia, ale nie można żądać łapówki za  coś, co zostało uzgodnione, ustalone za świadomą wiedzą i przy współpracy obu stron. To obraża inteligencję" - dodał.

Uprzednio zeznająca przed Kwiatkowskim prezes Agory Wanda Rapaczyńka powiedziała, że "rządowa autopoprawka do ustawy o rtv nigdy nie była kompromisem rządu i nadawców prywatnych". A pytana o to, kiedy dowiedziała się o przyjęciu przez rząd tej autopoprawki mówiła, że rząd przyjął ją pod koniec lipca zeszłego roku, czyli już po wizycie Rywina w jej biurze (15 lipca).

Kwiatkowski oświadczył też, że nigdy nie rozważał możliwości prywatyzacji programu III TVP. Jego zdaniem, osią konfliktu z Agorą wiosną ub.r. była sprawa nowelizacji ustawy o rtv, na co nałożyły się publikacje "Gazety Wyborczej".

Jedną z nich była - jak ją nazwał prezes - "sprawa bydgoska". Jak twierdzi, nie zgodził się on na odwołanie szefa ośrodka TVP w Bydgoszczy Marka Brodowskiego, któremu "GW" zarzucała m.in. związki z osobami, które wcześniej wchodziły w konflikty z prawem i  wywieranie politycznego wpływu na informacje. Kwiatkowski Podkreślił, że przed bydgoskiem sądem Brodowski wygrał w I instancji proces cywilny wytoczony za ten artykuł m.in. Adamowi Michnikowi, nakazujący "GW" przeprosiny. "Gazeta" odwołuje się od niego.

Kwiatkowski odczytał też pismo od Brodowskiego, informujący, że przedstawiciele "GW" proponowali mu ugodę - tak by przeprosiny nie były drukowane w wydaniu ogólnopolskim na pierwszej stronie (jak zdecydował sąd), lecz tylko lokalnym i by zmienić treść tych przeprosin. Brodowski chciał odrzucenia tych propozycji.

Innym przykładem "bardzo nierzetelnych i tendencyjnych" - zdaniem Kwiatkowskiego -  publikacji "GW" jest krytyka ubiegłorocznego festiwalu w Opolu, a zwłaszcza występu grupy "Ich troje". Przytoczył też "określenie przez redaktora Andrzeja Zagozdę prezesa telewizji mianem +dyrektora socjalistycznej huty+, który mówi: +dajcie mi więcej pieniędzy, to je wydam+ i tego typu uprzejmości, że tak powiem".

Czarzasty "jest jednym z udziałowców spółki, która startowała w tym samym przetargu, chodzi o WSiP, co Agora". "Rozumiem, że tego typu rywalizacja wywołuje pewne emocje i pewne napięcia, ale takie są reguły rynku" - tłumaczył powód niechętnego stosunku prezes Agory Wandy Rapaczyńskiej do Czarzastego.

Swoje relacje z Rywinem określił jako bardzo dobrą znajomość, a nawet zażyłość. Oceniał Rywina jako człowieka wiarygodnego i zasługującego na najwyższe uznanie.

Zbigniew Ziobro (PiS) pytał następnie Roberta Kwiatkowskiego o prasowe zdjęcie jego i Rywina zatytułowane "Spokojnym krokiem na przyjęcie zmierzają Lew Rywin i Robert Kwiatkowski". Jego zdaniem sugeruje ono, że prezes TVP przybył na nie wspólnie z Rywinem. Przyjęcie to, odbywające się w ambasadzie Francji, miało miejsce 15 lipca, w dniu złożenia "oferty" Agorze przez Rywina. "Myśmy nie przybywali tam razem na przyjęcie, tego sobie na pewno nie przypominam" - odparł prezes telewizji publicznej. "Zwracam uwagę na to, po czym chodzimy z panem Rywinem i jeśli dobrze widzę, to jest taka żwirowana alejka, która jest częścią rezydencji ambasadora, nie możemy zmierzać na przyjęcie wtedy kiedy widać wyraźnie, że na tym przyjęciu jesteśmy (...) otoczenie ambasady Francji, jeśli dobrze pamiętam wygląda inaczej, jest asfaltowe, a nie ma tam takiego grysiku" - mówił Kwiatkowski.

Wyjaśnienie tej wątpliwości było ważne, wyjaśnił Ziobro, bo Kwiatkowski mówił uprzednio, że nie przyszedł wspólnie z Rywinem na to przyjęcie, i że miał trudności w skontaktowaniu się z Rywinem, co udało mu się dopiero w czasie trwania spotkania.

Zaprzeczał, by kiedykolwiek rozmawiał z Rywinem na temat jego propozycji "ustawa za łapówkę".

Wyjaśnieniom prezesa TVP nie dowierza Jan Rokita (PO). Według niego są one niespójne i mijają się z prawdą. Z zeznań tych wynika, iż "19 lipca, w piątek, wyjeżdża pan na trzy dni do domu pana Lwa Rywina, ale w  trakcie tych trzech dni Lew Rywin nie mówi panu o tym, że właśnie umawia się z Adamem Michnikiem i spotykał Wandę Rapaczyńską i w  ogóle pan z nim o tym nie rozmawia. Co więcej, w pierwszym przesłuchaniu nie mówi pan o tym prokuraturze." Czy w pańskich zeznaniach "cokolwiek się trzyma kupy?", pytał retorycznie Rokita.

les, pap