Pedofil od starosty suwalskiego

Pedofil od starosty suwalskiego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Na dwa lata więzienia skazano urzędnika starostwa w Suwałkach, działacza Akcji Katolickiej, za molestowanie seksualne pięciu dziewczynek.
Wyrok nie jest prawomocny.

"Sam czyn jest wystarczającym obciążeniem, by wydać wyrok bezwzględnej kary więzienia, chociaż oskarżony okazał skruchę podczas rozprawy" - argumentowała sędzia Jolanta Dubińska. Powiedziała, że oskarżony dotykał intymnych miejsc ciała dziewczynek i obnażał się przy nich.

50-letni Eugeniusz S., urzędnik starostwa w Suwałkach, kierownik w Zarządzie Dróg Powiatowych, przeprosił na sali sądowej wszystkie pokrzywdzone dziewczynki i ich rodziny.

Mężczyzna po opuszczeniu aresztu leczy się od stycznia w Szpitalu Psychiatrycznym w Suwałkach. Sąd na podstawie zaświadczeń lekarskich uznał, że jego pobyt na wolności nie zagraża porządkowi publicznemu i dopiero po uprawomocnieniu się wyroku skazany trafi do więzienia.

Sąd uprościł procedury procesowe, dlatego w ciągu kilku godzin osądził oskarżonego, który przyznał się do winy. Sąd utajnił jednak proces, uzasadniając to interesem pokrzywdzonych dziewczynek i ich rodzin.

Eugeniusz S. został zatrzymany pod zarzutem pedofilii w ubiegłym roku, przed wyborami samorządowymi. 49-letni pracownik powiatu w  Suwałkach od kilku miesięcy wyjeżdżał do pobliskiego Augustowa, gdzie zaczepiał i molestował pięć dziewięcioletnich dziewczynek.

Policja, która od rodziców dziewczynek dowiedziała się o pedofilu krążącym po osiedlach mieszkaniowych i w pobliżu szkół, zaczęła obserwować mężczyznę, a potem go zatrzymała.

Prokuratora zleciała w grudniu zbadanie stanu poczytalności mężczyzny. Zespół psychiatrów uznał, że jego stan psychiczny pozwala na to, by odpowiadał przed sądem.

Podejrzany był szefem Akcji Katolickiej przy jednej z suwalskich parafii. Studiował teologię, ma żonę i dwoje dzieci. Eugeniusz S. przed zatrzymaniem był kandydatem na radnego Suwałk ze skrajnie prawicowego komitetu wyborczego, a jego zatrzymanie zbiegło się z  kampanią wyborczą. Po nagłośnieniu sprawy został skreślony z list wyborczych.

sg, pap