Trafił do więzienia, bo sędzia się pomylił. Dziś jest bezdomny

Trafił do więzienia, bo sędzia się pomylił. Dziś jest bezdomny

Dodano:   /  Zmieniono: 
Mężczyzna spędził w więzieniu 134 dni w wyniku... pomyłki sędziego (fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
Mężczyzna, który walczy o 300 tys. zł odszkodowania od Skarbu Państwa za spędzenie - w wyniku błędu sędziego - 134 dni w więzieniu, po wyjściu z więzienia trafił do schroniska dla bezdomnych - informuje "Gazeta Wyborcza". 40-latek nie ma pieniędzy na leki, ani na ciepłą odzież. W dodatku w więzieniu doznał uszkodzenia kolana, a po operacji, którą przeszedł ma kłopoty z poruszaniem się.
40-letni mężczyzna został w grudniu 2010 roku skazany na pół roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata za niszczenie mienia w czasie awantury domowej. W okresie warunkowego zawieszenia kary mężczyzna wynajął mieszkanie i pracował na podstawie umowy-zlecenia. W czerwcu 2012 roku mężczyznę zatrzymała policja w związku z postanowieniem sądu, który nakazał odstawić mężczyznę do więzienia, w którym miał odbyć karę pół roku pozbawienia wolności.

Skazany uznał, że wysłanie go do więzienia to konsekwencja wyroku z grudnia 2010 roku. Po 134 dniach wyszedł z zakładu karnego za dobre sprawowanie. Wtedy dowiedział się, że... trafił do więzienia w wyniku pomyłki sędziego. Sędzia uznał bowiem iż 40-latek złamał prawo w okresie, gdy warunkowo zawieszono mu karę więzienia przypisując mu przestępstwo popełnione przez... mężczyznę, który nosił takie samo nazwisko jak 40-latek (różniło ich jednak imię, PESEL, data urodzenia i imiona rodziców).

W związku z niesłusznym pobytem w więzieniu 40-latek wystąpił z powództwem przeciwko Skarbowi Państwa, od którego domaga się 300 tys. zł odszkodowania. Prawnicy Prokuratorii Generalnej uznali jednak, że odszkodowanie takie mu się nie należy. Powód? - Przed zarządzeniem wykonania kary powód był osobą bezdomną, bezrobotną i bez majątku - tłumaczą. Poza tym dodają, że mężczyzna "został skazany, a wykonanie kary zawieszono warunkowo", a więc nie można mówić o tym, że był zupełnie niewinny.

arb, "Gazeta Wyborcza"