Mieczysław Bull odniósł się w TVP Info do zarzutów o szantażowanie generała Waldemara Skrzypczaka.
Waldemar Skrzypczak, wiceminister obrony odpowiedzialny za uzbrojenie armii twierdzi, że był szantażowany przez znanego lobbystę. Chodzi o Mieczysława Bulla, który reprezentuje w Polsce interesy izraelskiego Rafaela, jednego z największych koncernów zbrojeniowych. Bull w kwietniu miał straszyć Skrzypczaka, że zostanie zniszczony, jeśli nie wesprze pomysłu kupienia w Rafaelu bezzałogowych wież do Rosomaków. Skrzypczak opisał całą sytuację w doniesieniu, które w maju trafiło do Służby Kontrwywiadu Wojskowego.
- Nie miałem go o co szantażować, bo kiedy byłem u generała Skrzypczaka, wiadomo było, ze wieża będzie robiona w Hucie Stalowa Wola - powiedział Bull na antenie TVP Info. Wówczas według notatki miały paść słowa, że jeśli Skrzypczak nie przychyli się do propozycji zostanie zniszczony przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego. - Ja nie mam żadnych kontaktów w polskim kontrwywiadzie - dodał Bull.
Mieczysław Bull odniósł się również do informacji o odebraniu certyfikatu dostępu do informacji niejawnych Skrzypczakowi. - Ten pan ma tyle na sumieniu, że zdziwiłem się, że on w ogóle ma ten certyfikat - mówił Bull.
ds, TVP Info
- Nie miałem go o co szantażować, bo kiedy byłem u generała Skrzypczaka, wiadomo było, ze wieża będzie robiona w Hucie Stalowa Wola - powiedział Bull na antenie TVP Info. Wówczas według notatki miały paść słowa, że jeśli Skrzypczak nie przychyli się do propozycji zostanie zniszczony przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego. - Ja nie mam żadnych kontaktów w polskim kontrwywiadzie - dodał Bull.
Mieczysław Bull odniósł się również do informacji o odebraniu certyfikatu dostępu do informacji niejawnych Skrzypczakowi. - Ten pan ma tyle na sumieniu, że zdziwiłem się, że on w ogóle ma ten certyfikat - mówił Bull.
ds, TVP Info