Kamiński o Millerze: Przypomina osiołka ze Shreka

Kamiński o Millerze: Przypomina osiołka ze Shreka

Dodano:   /  Zmieniono: 
Mariusz Kamiński (fot. Wprost)Źródło:Wprost
Według Mariusza Kamińskiego z PiS, propozycja, aby Leszek Miller wziął udział w debacie między Kaczyńskim i Tuskiem, jest "śmieszna i zgłoszona na siłę" - [Miller-dop. red.] Przypomina komiczną postać ze Shreka - osiołka, który w jednej ze scen krzyczał "weź mnie, jeszcze ja, ja" - mówił dla TVN24. Dziś PiS ma ustosunkować się do propozycji Donalda Tuska ws. debaty.
Kamiński uważa, że nikt nie chce rozmawiać z Millerem i że "wprasza się on na siłę". - Mają konflikt na lewicy, walczą na śmierć i życie z Palikotem. My jednak nie oglądamy się na innych, robimy swoje - stwierdził Kamiński.

I dodał: - Przedstawiliśmy nasz program i chcemy rozmawiać o konkretach. To jest dla nas najważniejsze.

Kamiński zapowiedział, że jeszcze dziś PiS zorganizuje konferencję prasową, na której rozważy kwestię zaproponowanej przez premiera Tuska debaty. - Przedstawimy dziś naszą dokładną odpowiedź. Chcemy merytorycznej debaty, bo mamy swoje propozycje, zaś z drugiej strony ich nie ma - powiedział Kamiński.

Według Kamińskiego, zagrożeniem może być "robienie szumu" wokół debaty, zamiast merytoryczna rozmowa - najważniejsze, aby Donald Tusk nie zamienił tej debaty w jakieś igrzyska, żeby nie próbował robić debaty o debacie, bo to będzie bez sensu - zaznaczył poseł PiS.

Z kolei SLD proponuje, aby w rozpoczynającej się kampanii do europarlamentu w debacie wzięło udział trzech premierów - Kaczyński, Tusk i Miller, jednak na razie Tusk zaproponował konfrontację Jarosławowi Kaczyńskiemu, by wyjaśnić wątpliwości wokół nowego programu PiS, m.in. miesięcznego dodatku na dziecko w wysokości 500 zł.

PiS zobowiązuje się wprowadzić comiesięczny dodatek rodzinny w kwocie 500 zł na drugie i na kolejne dzieci do 18. roku życia. Prezentując swój nowy program, partia Jarosława Kaczyńskiego koncentruje się głównie na kwestiach rodzinnych i socjalnych, proponując zmianę finansowania polityki prorodzinnej w taki sposób, by przeznaczać na nią nawet ok 4 proc. PKB.

DK, TVN24