"Rydzyk jest naszym zakładnikiem, to my możemy dyktować warunki"

"Rydzyk jest naszym zakładnikiem, to my możemy dyktować warunki"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Tadeusz Rydzyk (fot.K.Burski/newspix.pl) Źródło:Newspix.pl
Jesienią 2010 r. z PiS odeszli europosłowie PJN, a w 2011 r. - Solidarnej Polski. W nadchodzących wyborach do Parlamentu Europejskiego Jarosławowi Kaczyńskiemu zależy na stworzeniu list z kandydatami, którzy wykazują się największą lojalnością. Dlatego prezesi nie chce zagwarantować kandydatom o. Tadeusza Rydzyka tzw. miejsc biorących, czyli takich pozycji na listach w poszczególnych regionach, które gwarantują wybór.
– Nasi kandydaci muszą się kierować jedną lojalnością: wobec prezesa. A z kandydatami ojca dyrektora różnie do tej pory bywało – sugeruje jeden z europosłów PiS.

Według informacji "Rzeczpospolitej", o. Rydzyk chciałby uzyskać co najmniej trzy „jedynki" dla swoich protegowanych. Listę PiS w Lublinie miałby otwierać obecny europoseł prof. Mirosław Piotrowski, wykładowca Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Piotrowski to od dekady jeden z faworytów ojca dyrektora, współpracuje z Radiem Maryja, Telewizją Trwam i „Naszym Dziennikiem". W Łodzi z kolei listę miałaby otworzyć Urszula Krupa, dawna europosłanka Ligi Polskich Rodzin. Trzecią „jedynką" listę miałby otwierać poseł PiS Andrzej Jaworski, organizator marszów w obronie Telewizji Trwam.

Prezes PiS ma duże zastrzeżenia do tych kandydatów, oskarżając ich o zdrady bądź nielojalne "zagrania".

Według "Rz", Kaczyński ma dziś na tyle dobrą pozycję, że mimo, iż elektorat Radia Maryja to bardzo ważny elemenet całego elektoratu w ogóle, to może sobie pozwolić na więcej autonomii. – Rydzyk jest po raz pierwszy od lat naszym zakładnikiem. To my możemy dyktować warunki – zaciera ręce jeden z wpływowych polityków PiS.

Wszystko, co może zagwarantować Rydzykowi Kaczyński to „jedynka" w regionie kujawsko-pomorskim. – A kogo tam ojciec dyrektor zaproponuje, to już jego sprawa. Może przerzuci z Lublina Piotrowskiego? – mówi dla "Rz" wpływowy polityk PiS.

Faworyci ojca dyrektora dostaną słabsze miejsca i będą musieli liczyć na duże poparcie "w terenie".

DK, Rzeczpospolita