Jak donosi „Dziennik Polski”, w roku 2013 polska policja zatrzymała około 18 tys. osób poszukiwanych listami gończymi. Większość z nich to niegroźni przestępcy, np. niesolidni alimentatorzy czy drobni oszuści.
-Oczywiście można zlecić policji zwykłe poszukiwania, ale to jest mało skuteczne. Wystarczy, że ktoś wyjedzie za granicę, czy nawet do innego miasta i ma właściwie święty spokój. Z listem gończym tak łatwo nie jest - powiedziała sędzia Barbara Zawisza, wiceprezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia.
Po wystawieniu listu gończego poszukiwany automatycznie trafia do systemu policyjnego w całej strefie Schengen. To oznacza, że np. niemiecki policjant, legitymując polskiego obywatela, od razu ma informacje, że jest on poszukiwany przez polski wymiar sprawiedliwości i może go zatrzymać.
Rzecznik małopolskiej policji przyznał, że najwięcej osób zatrzymywanych jest przez przypadek, np. podczas rutynowej kontroli drogowej.
Dziennik Polski
Po wystawieniu listu gończego poszukiwany automatycznie trafia do systemu policyjnego w całej strefie Schengen. To oznacza, że np. niemiecki policjant, legitymując polskiego obywatela, od razu ma informacje, że jest on poszukiwany przez polski wymiar sprawiedliwości i może go zatrzymać.
Rzecznik małopolskiej policji przyznał, że najwięcej osób zatrzymywanych jest przez przypadek, np. podczas rutynowej kontroli drogowej.
Dziennik Polski