W sieci zemsty

Dodano:   /  Zmieniono: 
Cel jest jeden: wywołać ból, łzy i poniżenie byłego partnera lub partnerki. Do Polski przywędrowała z Zachodu MODA NA CYBERZEMSTĘ. A wraz z nią ludzkie dramaty.

Żeby poznać zjawisko od środka, w internecie na popularnych forach dyskusyjnych zakładam kilka fikcyjnych kont. Na jednych jestem kobietą zrozpaczoną po odkryciu podwójnego życia męża. Na innym zdradzonym chłopakiem. Za każdym razem czuję się owładnięta (owładnięty) żądzą zemsty na swoim (swojej) eks.

Na odzew nie muszę długo czekać. „Włam się na jego Facebooka i napisz coś kompromitującego”. „Porysuj kluczami karoserię samochodu” – już po kilku godzinach dostaję podpowiedzi od tych, którzy to, co ja rzekomo przeżywam teraz, mają już za sobą. Po jakimś czasie pojawiają się bardziej wyrafinowane metody. „Kup na Allegro pozytywny wynik testu ciążowego albo zagroź, że popełnisz samobójstwo”. „Ja byłam okrutna i to mi pomogło” – z satysfakcją chwali się 33-letnia użytkowniczka. Kreatywność na męskich forach jest równie duża. „Zdradziła cię? Idź na piwo z facetem, który zajął się nią i podziękuj, że cię uratował” – raczej żartem sugeruje jeden z użytkowników. Drugi proponuje pójść krok dalej: „Na jej oczach pocałuj się z mężczyzną i wyznaj, że wolisz facetów”. Ale tak naprawdę prawdziwe rady dotyczą zemsty internetowej.

ZNISZCZYĆ WIZERUNEK

Więcej możesz przeczytać w 24/2014 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.