To nie był pedofil

To nie był pedofil

Dodano:   /  Zmieniono: 
Po kilkugodzinnych poszukiwaniach znaleziono dwuletnią Zuzię, która zaginęło rano po wyjściu z babcią w pole. Zdaniem policji, dziewczynce nic się nie stało.
Około kilometra od miejsca zaginięcia dziewczynkę odnalazła w  krzakach sąsiadka. Dziecko było ciężko przestraszone i rozebrane od pasa w dół.

"Dziewczynka nie ma żadnych obrażeń poza drobnymi zadrapaniami, które mogły powstać podczas spaceru dziecka" - powiedział po szpitalnych oględzinach Zuzi komendant powiatowy policji w Chrzanowie nadkomisarz Marek Gorzkowski. Jak przypuszcza policja, dziewczynka rozebrałą się sama.

Od rana dziewczynki szukali mieszkańcy wioski, 60 policjantów, strażacy, przewodnicy z psem tropiącym oraz policyjny helikopter. W trakcie poszukiwań w lesie znajdującym się w pobliżu pola, gdzie dziecko było z babcią, na ścieżce znaleziono fragmenty garderoby i buciki dziewczynki.

Początkowo policjanci obawiali się, że dziewczynka mogła być molestowana lub zostać zgwałcona. Zatrzymali i przesłuchali trzy osoby, m.in. mężczyznę, którego wypatrzono z helikoptera w odległości około 500-600 metrów od miejsca, w którym znaleziono dziewczynkę. Leżący koło torów mężczyzna był nietrzeźwy, a  obok niego leżała nie tylko butelka po winie, ale także czekolada, co wzbudziło podejrzenia policjantów.

em, pap